Kolejny zamach bombowy w Hiszpanii. Niewielki ładunek wybuchowy eksplodował tuż po północy koło siedziby lokalnego rządu w Vitorii w Kraju Basków. Nie ma ofiar w ludziach.

Uszkodzony został budynek banku i centrum handlowe. Prawdopodobnie za zamachem stoi organizacja baskijskich separatystów ETA. Na kilka minut przed wybuchem mężczyzna przedstawiający się jako członek ETA zadzwonił na policję i poinformował o podłożonej bombie.

To już czwarty tego typu atak przypisywany separatystom w ciągu ostatniego tygodnia. Większość z poprzednich zamachów miała jednak miejsce poza Krajem Basków, co zdaniem analityków ma wykazać, że ETA jest w stanie uderzyć kiedy i gdzie chce.

W niedzielę w wybuchu samochodu-pułapki pod koszarami policji w prowincji Soria została lekko ranna żona jednego z policjantów. W sobotę z rąk terrorystów zginął radny miejski z rządzącej Partii Ludowej, zastrzelony na ulicach Malagi. Kilka dni wcześniej, w środę, w wybuchu samochodu pułapki w Madrycie zostało rannych co najmniej dziesięć osób.

ETA od 32 lat walczy o niepodległość Kraju Basków. Walka ta pochłonęła ok. 800 ofiar śmiertelnych. Pod koniec ubiegłego roku organizacja zerwała proklamowane 14 miesięcy wcześniej jednostronne zawieszenie broni. Od tego czasu w zamachach zorganizowanych przez ETA zginęło sześć osób.

W poniedziałek setki tysięcy ludzi w całej Hiszpanii wyszło na ulice, żeby zaprotestować przeciwko działalności ETA. Prawicowy rząd Jose Marii Aznara wyklucza jakąkolwiek możliwość dialogu z terrorystami.

11:10