Dla premier Ewy Kopacz sprawa ELEWARR-u jest zamknięta. Nie będzie żadnych dymisji ani rozwiązania spółki podległej ministrowi rolnictwa, która zajmuje się państwowymi rezerwami zbóż. Według Najwyższej Izby Kontroli w spółce dochodziło m.in. do rozdawania członkom zarządu niezgodnych z prawem, gigantycznych premii.

Premier Ewa Kopacz spotkała się z szefami: resortu rolnictwa - Markiem Sawickim i Ministerstwa Skarbu Państwa - Włodzimierzem Karpińskim, w związku z raportem Najwyższej Izby Kontroli. Izba negatywnie oceniła w nim sprawowanie nadzoru właścicielskiego nad ELEWARR-em przez prezesa Agencji Rynku Rolnego i postulowała rozważenie likwidacji spółki.

Jednak premier Ewę Kopacz miały uspokoić zapewnienia ministra Marka Sawickiego, że w ELEWARR-ze sytuacja już się zmieniła. Zarząd ograniczono do jednej osoby, zmniejszono radę nadzorczą, a szefom obcięto pensje. Poza tym, jak tłumaczyła rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, raport NIK-u opisywał sytuację sprzed półtora roku.

Unormowano system, wyeliminowano nieprawidłowości. To znaczy, że z raportu NIK-u wyciągnięto wnioski i zostały wprowadzone działania naprawcze - wyliczała Kidawa-Błońska.

Jak dodała, "na pewno dymisji ministra Sawickiego nie będzie". W ogóle nie było takiego pomysłu, żeby taka dymisja miała miejsce - powiedziała.

W ciągu kilku tygodni ELEWARR spod nadzoru resortu rolnictwa - a więc PSL-u - ma przejść pod parasol ministerstwa skarbu.

Raport NIK: Członkowie zarządu dostawali wynagrodzenia niezgodne z ustawą kominową

W pierwszej kontroli - opublikowanej w 2011 roku - NIK stwierdziła m.in., że członkom zarządu spółki przyznano wynagrodzenia przekraczające limity dozwolone w ustawie kominowej. Łączna kwota wynagrodzeń, pobranych niezgodnie z prawem, sięgnęła 1 mln 401,8 tys. zł. W kontroli sprawdzającej kontrolerzy Izby ustalili, że prezes Agencji Rynku Rolnego nie podjął działań w celu wyegzekwowania nienależnie pobranych w latach 2008-2010 wynagrodzeń przez członków rady nadzorczej, zarządu i głównego księgowego spółki. Tym samym prezes ARR dopuścił do przedawnienia roszczeń w kwocie 1 mln 401,8 tys. zł - wyjaśniła Izba.

Dodatkowo - jak wskazuje NIK - prezes ARR ponownie, niezgodnie z ustawą kominową, zaakceptował wynagrodzenia dla członków zarządu spółki w wysokości 208 tys. zł. Stwierdzone przez NIK w kontroli sprawdzającej nieprawidłowości finansowe wyniosły tym razem 1 mln 129,6 tys. zł (suma nienależnie pobranych wynagrodzeń przez członków zarządu i członków rady nadzorczej spółki). Tak więc nieprawidłowości finansowe dotyczące nienależnie pobranych wynagrodzeń wyniosły łącznie (ustalenia z obu kontroli) 2 mln 531,4 tys. zł - dodała Izba.

Z kontroli NIK wynika ponadto, że utworzone w 2010 r. stanowisko dyrektora generalnego i zatrudnienie na tę funkcję byłego prezesa spółki miało na celu obejście ustawy kominowej.

NIK zwróciła też uwagę, że udział spółki w rynku zbóż i rzepaku stale spadał. Następowała dalsza dekapitalizacja jej majątku. Tymczasem w latach 2010-2012, mimo trudnej sytuacji ekonomicznej spółki, wzrosły wynagrodzenia na stanowiskach kierowniczych, w tym dyrektora generalnego i dyrektorów oddziałów aż o 30 proc.

(j.)