„Spór o Trybunał Konstytucyjny rozgrzewa polityków do czerwoności. Na pierwszej linii frontu w walce o rację PiS są dziś Zbigniew Ziobro, Andrzej Dera i Beata Kempa z Solidarnej Polski. Nie widać i nie słychać Jarosława Gowina z Polski Razem, a więc drugiego koalicjanta” – zauważa w poniedziałkowym wydaniu „Dziennik Polski”. „Od wielu dni nie udzielił żadnego publicznego komentarza, nie pojawił się też na manifestacji poparcia dla rządu i PiS w walce o Trybunał” – dodaje.

Jarosław Kaczyński kupił sobie milczenie Jarosława Gowina. Gowin dostał od prezesa PiS stanowiska dla siebie i swoich ludzi, w zamian nie może krytykować poczynań PiS i rządu, jak to robił w czasach, kiedy był w Platformie Obywatelskiej - mówi "Dziennikowi Polskiemu" osoba z otoczenia wicepremiera. Nieco inaczej milczenie Jarosława Gowina tłumaczy chcący zachować anonimowość polityk małopolskiego PiS. Celowo jest schowany teraz głęboko w cieniu, może być przydatny w innych sytuacjach - twierdzi. Trzymany jest w cieniu do momentu, aż będzie potrzebny, tak jak teraz do walki o Trybunał potrzebni są Zbigniew Ziobro i Beata Kempa - dodaje.

Dr Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego ocenia, że pozostawanie w cieniu jest na razie dla Gowina korzystne. Za chwilę Grzegorz Schetyna wygra wybory na szefa Platformy, ta partia zacznie się umacniać, w siłę rośnie Nowoczesna. Taka opozycja może przyciągnąć Gowina i jego ludzi, a Kukizowi zaproponować okręgi jednomandatowe - spekuluje ekspert.

W poniedziałkowym "Dzienniku Polskim" także:

- Od wiosny drożej w Biedronce? PiS chce szybko ostrzyc sieci

- Smogathonem we wspólnego wroga

(MN)