Jarosław Gowin będzie wicepremierem i ministrem nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Beaty Szydło. Wcześniej był ministrem sprawiedliwości i kandydatem na szefa Platformy Obywatelskiej.

Jarosław Gowin urodził się 4 grudnia 1961 r. w Krakowie. Jego nazwisko - jak sam mówi - jest echem rycerskiego zawołania "Go win!" ("Idź i zwyciężaj"), bo rodzinnych korzeni ministra szukać można w Walii. Do szkoły podstawowej i liceum chodził w Jaśle.  W 1985 r. ukończył filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tytuł doktora uzyskał w Instytucie Studiów Politycznych PAN za rozprawę o Kościele katolickim po 1989 r.

Po studiach Jarosław Gowin zaczął pracę jako asystent w Instytucie Nauk Społecznych w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. W latach 80. działał w opozycji w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów i w Solidarności. Przez wiele lat współpracował z miesięcznikiem "Znak", w 1991 r. został sekretarzem redakcji, a w latach 1994-2005 był jego redaktorem naczelnym.

Do polityki Jarosław Gowin wszedł w 2005 r. - został wybrany do Senatu, startując jako kandydat Platformy Obywatelskiej w okręgu krakowskim. Po rezygnacji Jana Rokity ze startu w wyborach parlamentarnych w 2007 r. został umieszczony na pierwszym miejscu listy PO do Sejmu. Uzyskał mandat poselski, otrzymując 160 465 głosów (piąty wynik w kraju). W wyborach w 2011 r. z powodzeniem ubiegał się o reelekcję, uzyskując 62 570 głosów. W ostatnich wyborach, startując z ostatniego miejsca krakowskiej listy PiS, ponownie zdobył mandat posła (poparło go 43 539 wyborców).

Jarosław Gowin był przez półtora roku ministrem sprawiedliwości w drugim rządzie Donalda Tuska. Odpowiadał wówczas przede wszystkim za deregulację. Z funkcji ministra został odwołany w maju 2013 r. Miesiąc później wystartował w bezpośrednich wyborach na szefa PO, w których uzyskał 20 proc. głosów. Przekonywał wtedy, że nadszedł czas na zmianę w partii i polskiej polityce. Oceniał, że notowania Platformy spadają, bo wyczerpała się formuła "ciepłej wody w kranie", a Polacy oczekują zdecydowanych działań i głębokich, dobrych zmian. We wrześniu tamtego roku odszedł z PO, jako powód podając m.in. politykę rządu wobec OFE, którą - jak oceniał - oznaczała znacjonalizowanie prywatnych oszczędności oraz cios w gospodarkę i emerytury Polaków (w środę TK uznał, że wprowadzone wtedy zmiany - z wyjątkiem zakazu reklamy OFE - są konstytucyjne).

Jarosław Gowin najpierw powołał ruch społeczny, a następnie, w grudniu 2013 r. - partię Polska Razem, którą współtworzyli politycy ugrupowania Polska Jest Najważniejsza Pawła Kowala i Stowarzyszenia Republikanie Przemysława Wiplera (ten ostatni po kilku miesiącach przeszedł do partii Janusza Korwin-Mikkego).

Samodzielny start Polski Razem w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 r. zakończył się porażką. Partia uzyskała zaledwie 3,16 proc. głosów i nie uzyskała żadnego mandatu. W kampanii Gowin chciał przekonać Polaków, że jest alternatywa dla PO i PiS.

Po wyborach Gowin i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro nawiązali współpracę, latem wysłali wspólnie list do uczestników organizowanej wówczas przez PiS konwencji środowisk prawicowych, deklarując, że są gotowi do dalszych rozmów o jednoczeniu się prawicy. Później w Sejmie posłowie obu ugrupowań stworzyli wspólny klub pod nazwą Sprawiedliwa Polska, przemianowany następnie na Zjednoczoną Prawicę.

W lipcu 2014 r. Kaczyński podpisał polityczne porozumienie z Ziobrą i Gowinem, na podstawie którego PiS, Polska Razem i Solidarna Polska wystawiły wspólnie: listy do sejmików wojewódzkich w wyborach samorządowych, kandydata na prezydenta i listy w wyborach parlamentarnych.

Twardy w kwestiach światopoglądowych

Jarosław Gowin jest postrzegany jako polityk związany z Kościołem i zdeklarowany przeciwnik liberalizacji prawa w kwestiach światopoglądowych, takich jak aborcja i związki partnerskie. W PO był uważany za lidera skrzydła konserwatywnego.  

W sprawie przepisów o in vitro zajął zdecydowane stanowisko co do ograniczeń stosowania tej procedury medycznej. Jako szef zespołu ds. bioetyki, powołanego w 2008 r. w kancelarii premiera Tuska, przygotował projekt ustawy o zapłodnieniu tą metodą. Zakładał on prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Zapłodnienia in vitro miały być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach - także dla samotnych kobiet. Gowin proponował, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które musiałyby być implantowane matce; wykluczał pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich.

W 2015 r. Polska Razem była przeciwko rządowemu projektowi rządowemu projektowi ws. in vitro. Jak mówił Gowin, przedłożenie było nie do przyjęcia z powodu definicji zarodka (nie traktowanego jak organizm ludzki, lecz jak tkanka) oraz dopuszczalności tworzenia tzw. zarodków nadliczbowych.

Pryncypialne stanowisko Jarosław Gowin prezentował także w sprawie projektu ustawy o związkach partnerskich. W szczytowym momencie gorącej debaty nad projektami w Sejmie Gowin - wówczas minister sprawiedliwości w rządzie PO - wyszedł na mównicę, by oświadczyć, że projekty sankcjonujące w Polsce związki partnerskie są niezgodne z konstytucją.