Sprawa obwodnicy przez dolinę Rospudy dotyczy już całej Zjednoczonej Europy - od Francji po Łotwę. Przedstawiciele siedmiu europejskich ambasad odwiedzili Augustów, choć właściwie można powiedzieć, że się tam zakradli - w tajemnicy przed dziennikarzami.

Celem wizyty dyplomatów było poznanie stron konfliktu wokół budowy trasy. Przedstawiciele ambasad rozmawiali z drogowcami, przedstawicielami urzędu miasta oraz ekologami i naukowcami. Dyplomaci przejrzeli również dokumentację techniczną obwodnicy.

Przedstawiciele ambasad mieli także okazję zobaczyć, jak funkcjonuje małe miasteczko, przez które dziennie przejeżdża blisko 2000 tirów. Mogli poczuć też specyficzny dla centrum Augustowa „zapach” spalin.

Po południu kolumna samochodów przyjechała nad Rospudę. Tu miało dojść do utrudnienia spotkania z ekologami, jednak każdej ze stron udało się przedstawić swoje argumenty.

Przedstawiciele ambasad piszą teraz raporty do szefów rządów swoich krajów, by każdy z nich mógł posługiwać się rzetelnym, choć subiektywnym stanowiskiem na temat obwodnicy Augustowa.