Do piątku przygotujemy pierwszą wersję projektu ustawy o organizacji lotów najważniejszych osób w państwie; będziemy chcieli ją konsultować nie tylko z instytucjami, które biorą udział w organizacji lotów, ale również z klubami parlamentarnymi - oświadczył szef KRPM Michał Dworczyk.

W poniedziałek w kancelarii premiera odbyło się spotkanie m.in. przedstawicieli klubów parlamentarnych w sprawie projektu ustawy, który ma uregulować loty służbowe najważniejszych osób w państwie.

Wierzymy, że nie mamy szansę wspólnie jeszcze w tej kadencji wypracować dobre przepisy - powiedział szef KRPM na briefingu po spotkaniu.

Jedno jest pewne, na pewno członkowie rodzin tych najważniejszych osób w państwie - z wyłączeniem pana prezydenta i pierwszej damy, bo tutaj będą inne regulacje - jeżeli nie wchodzą w oficjalny skład delegacji, nie będą mogły przebywać na pokładzie. Podobnie jak rodziny parlamentarzystów, który ewentualnie by się znaleźli na pokładzie takiego statku powietrznego - powiedział szef KPRM.

Jak mówił, do tej pory takich ograniczeń nie było, a instrukcja HEAD jest w tej sprawie "niedookreślona i uznaniowa".

Dworczyk po zakończeniu spotkania oświadczył, że pojawiło się na nim "szereg zarówno merytoryczno-technicznych, ważnych spraw i wyzwań, z którymi trzeba się zmierzyć, jak i również rozmawialiśmy o sprawach, które trzeba rozstrzygnąć politycznie". Na przykład kto może się znajdować na pokładzie statku powietrznego, którym podróżuje jedna z czterech najważniejszych osób w państwie. Pojawiły się też różne opinie na temat tego w jaki sposób te przepisy powinny zostać sformułowane, czy na zasadzie doprecyzowania aktów prawnych już istniejących, czy też - i my stoimy na tym stanowisku jako KPRM - na gruncie nowej ustawy, ustawy o organizacji lotów najważniejszych osób w państwie - powiedział Dworczyk.

Dworczyk poinformował, że przedstawiciele kubów parlamentarnych podczas spotkania podnosili kwestię dot. bezpieczeństwa państwa. (Jest to - PAP) kwestia tego, czy wszystkie loty na pewno powinny być jawne, czy też nie powinno być możliwości wyłączenia z jawności niektórych lotów, ze wglądu na bezpieczeństwo państwa. Tutaj wszystkie kluby (PiS i kluby opozycyjne - PAP) mówiły jednym głosem - stwierdził Dworczyk

Jak wskazał po zebraniu opinii i informacji "jako kancelaria premiera podjęliśmy decyzję, że do piątku przygotujemy pierwszą wersję projektu ustawy". Będziemy chcieli jeszcze ją konsultować, nie tylko oczywiście z instytucjami, które biorą udział w organizacji lotów, ale również klubami parlamentarnymi. Mamy nadzieję, że w tej kolejnej turze konsultacji PO weźmie udział - powiedział szef KPRM.

PO nie chce uczestniczyć w tych rozmowach, po twierdzi, że to odwracanie uwagi od skandalu rodzinnych lotów byłego już marszałka Kuchcińskiego i polityczny wybieg PiS-u, który ma pomóc pokonać kryzys według Platformy, nie ma potrzeby tworzenia nowego prawa, a jedynie trzeba respektować obowiązujące przepisy. Co ciekawe, podczas dzisiejszych konsultacji też padły takie pomysły, by ewentualnie doprecyzować obowiązujące regulacje. Kancelaria premiera już jednak zapowiada nową ustawę.

Jak skomentował Michał Dworczyk: Mam nadzieję, że w tej kolejnej turze konsultacji PO weźmie udział, bo to jest sprawa ponadpartyjna. Dzisiaj rząd jest wybrany przez większość parlamentarną PiS, za kilka kadencji może będzie to inna większość parlamentarna, a przepisy powinny obowiązywać i organizować tę przestrzeń życia publicznego tak samo.

Afera wokół lotów marszałka Kuchcińskiego

Powstanie projektu ustawy, który ma uregulować kwestie lotów służbowych najważniejszych osób w państwie zapowiedział pod koniec lipca w rozmowie z PAP prezes PiS Jarosław Kaczyński po ujawnieniu przez media informacji ws. lotów marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Prezes PiS poinformował wówczas PAP, że zwrócił się do ministra obrony narodowej, szefa KPRM i poprosił prezydenta, by stworzyć przepisy regulujące loty służbowe.

Pod koniec lipca media ujawniły, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński wielokrotnie podróżował rządowym samolotem do rodzinnego Podkarpacia - często zabierał z sobą także członków rodziny.

Kuchcińscy latali nie tylko nowym gulfstreamem, ale także śmigłowcem Sokół. Maszyny kursowały głównie między Okęciem a Jasionką, a także Huwnikami - to małe lotnisko w pobliżu rodzinnego miasta marszałka: Przemyśla.

Służba Ochrony Państwa nadawała tym lotom najwyższy status: HEAD.

Z nieoficjalnych ustaleń naszego dziennikarza wynika, że marszałek Sejmu zaprosił także na pokład posła Stanisława Piotrowicza z żoną, eurodeputowanego Zdzisława Krasnodębskiego z małżonką, a także posła Bogdana Rzońcę czy marszałka Podkarpacia Władysława Ortyla.

W ubiegły poniedziałek Kuchciński, przepraszając za loty z rodziną flotą rządową, poinformował, że zdarzyła się raz sytuacja, kiedy rządowym samolotem podróżowała tylko jego żona. Kuchciński przekonywał, że w związku z przelotami, kiedy na pokładzie samolotu towarzyszyli mu bliscy, nie doszło do złamania prawa. Zadeklarował też wpłatę 28 tys. zł na modernizację sił zbrojnych za lot żony.

Kwestia lotów Kuchcińskiego była krytykowana przez polityków PO, którzy chcą, by przedstawił on szczegóły lotów rządowym samolotem, kiedy na pokładzie byli jego bliscy: ile było takich lotów i kto brał w nich udział. Posłowie PO-KO w związku z informacjami o lotach Kuchcińskiego złożyli wniosek o odwołanie go z funkcji marszałka Sejmu, nad którym Sejm miał debatować w piątek. Ponadto politycy PO-KO powołując się na doniesienia medialne zarzucili Kuchcińskiemu, że w sposób nieuprawniony podróżowali z nim podczas służbowych lotów m.in. poseł PiS Stanisław Piotrowicz i jego żona Maria, Zdzisław Krasnodębski, Anna Krasnodębska, Bogdan Rzońca, Krystyna Wróblewska "i wielu innych w tym asystenci marszałka Kuchcińskiego".

W piątek Kuchciński złożył rezygnację, a Sejm na nowego marszałka wybrał b. szefową MSWiA Elżbietę Witek, natomiast w środę Prokuratora Okręgowa w Warszawie poinformowała, że trwa postępowanie sprawdzające ws. ewentualnych nieprawidłowości w związku z lotami Kuchcińskiego.