Matka niepełnosprawnego 33-letniego syna z Wrzosek na Opolszczyźnie nie chciała wpuszczać pracowników opieki społecznej - twierdzi kierowniczka ośrodka w Dąbrowie Niemodlińskiej. Policja sprawdza, czy matka przetrzymująca syna w komórce nie popełniła przestępstwa.

Już pod koniec kwietnia urzędnicy poinformowali prokuraturę, że matka z niepełnosprawnym synem mieszka w fatalnych warunkach. Z kolei kobieta twierdzi, że bała się, iż urzędnicy odbiorą jej syna. Dlatego próbowała na własną rękę znaleźć zastępczy lokal, co z kolei potwierdzają niektórzy sąsiedzi.

Podczas wizyt pracowników z opieki społecznej, matka 33-latka, twierdziła, że sama doskonale daje sobie radę z pielęgnacją i rehabilitacją syna. Nigdy też nie chciała go oddać do zakładu opiekuńczego bo bała się, że byłby tam dręczony i bity. Obecnie jej syn przebywa na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym w Opolu. Mężczyzna został przebadany i stwierdzono, że jego organizm w momencie przyjmowania do szpitala był mocno odwodniony. W tej chwili lekarze oceniają, ze jego stan ogólny jest stabilny. Doktor Maria Waloszek-Borzoza z opolskiego szpitala przy ulicy Wodociągowej zamierza wystąpić do sądu o zgodę, aby mężczyznę po leczeniu umieścić w domu opieki społecznej.

Matka 33-latka nie została zatrzymana. Ma być jednak przesłuchana przez policję. Na razie nie wiadomo gdzie się znajduje.

Policja odkryła lokatorów gospodarczej przybudówki w podopolskich Wrzoskach po telefonie od zaniepokojonego mężczyzny, który pracował na pobliskiej działce. We Wrzoskach był reporter RMF Piotr Moc: