Niespokojnie w małopolskiej Platformie. Jak pisze w poniedziałkowym wydaniu „Dziennik Polski” szeregowi działacze liczą na awans, dotychczasowi liderzy okopują się na pozycjach. Masowych odejść na razie nie ma.

W małopolskiej Platformie Obywatelskiej nikt już nie wierzy, że w październiku uda się powtórzyć wynik wyborów parlamentarnych sprzed czterech lat. W samym Krakowie PO zdobyła wtedy 8 z 14 mandatów. Utrzymanie sześciu posłów byłoby nie lada sukcesem, zwłaszcza że w stolicy Małopolski rośnie poparcie dla PiS, młodych pociąga ugrupowanie Pawła Kukiza, a na wyborców PO ma też chrapkę NowoczesnaPL. Ryszarda Petru.

Trzeba z pokorą przyjąć, że czeka nas kilka lat w sejmowej opozycji. Na pocieszenie pozostaje nam utrzymanie władzy w małopolskim sejmiku - taką opinię najczęściej powtarzają małopolscy działacze PO. Oczywiście bez podawania nazwisk, bo w oficjalnym przekazie jest jeszcze trochę wiary w osiągnięcie dobrego wyniku.

Exodusu z PO nie ma, bo tak naprawdę działacze tego ugrupowania nie mają dokąd pójść. Najbliżej jest im do NowoczesnejPL, ale ta wcale nie chce ogranych twarzy Platformy – pisze „Dziennik Polski”.

Cały artykuł w poniedziałkowym wydaniu „Dziennika Polskiego”.

"Dziennik Polski"

(mpw)