Choć w południowo-zachodniej Polsce znowu zaczęło padać to woda w rzekach Dolnego Śląska nie powinna się już podnieść. Już tylko w dwóch miejscach regionu - w Gryfowie i Kłodzku - obowiązują alarmy powodziowe.

W tej chwili pada deszcz określany przez synoptyków jako przelotny, a więc taki, który nie stanowi żadnego zagrożenia. Woda w rzekach zachowuje się bardzo spokojnie. Na tyle spokojnie, że w teoretycznie najbardziej zagrożonym miejscu, czyli na rzece Bystrzyca można było ograniczyć spuszczanie wody ze zbiornika w Mietkowie. Jeszcze wczoraj wylewano jej co sekundę 85 metrów sześciennych. Dzisiaj to tylko 70 metrów sześciennych.

Mimo to woda w rzece się nie podnosi. Wynikli ostatnich odczyt pokazują, że na wszystkich praktycznie woda opadła od 19 do 6 centymetrów.