79 zabitych, ponad 800 rannych i prawie 3,5 tysiąca pijanych kierowców – to długi weekend widziany przez pryzmat statystyk. Jak podkreślają policjanci w porównaniu z długimi majowymi i czerwcowymi weekendami, było i tak mniej wypadków. Nadal jednak na drogach dzieją się rzeczy, które interweniującym policjantom zapadają głęboko w pamięci.

Bohaterem negatywnym tego weekendu był pijany kierowca tira, zatrzymany niedaleko Wrocławia. Mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu we krwi – w czasie jazdy ciężarówką wypił 10 piw. - Takie wyjaśnienia złożył policjantom, teraz będzie miał szansę wytłumaczyć to dokładnie sędziemu - mówią policjanci. Będą się starać, by sąd – oprócz orzeczenia kary więzienia i odebrania prawa jazdy – zezwolił na publikację wizerunku kierowcy.

To drastyczny przykład kierowcy-mordercy. Żaden samochód, nawet wyposażony w kilka poduszek powietrznych i kontrolowanych stref zgniotów, nie ma najmniejszych szans w zderzeniu z tirem prowadzonym przez pijanego kierowcę.