Resort obrony narodowej chce za wszelką cenę zrekrutować ponad 50 tys. ochotników do Wojsk Obrony Terytorialnej. Nawet kosztem wymaganych kwalifikacji - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Jak podkreśla gazeta, do nowej formacji zgłaszają się głównie osoby bez pracy i te, które słabo zarabiają.

Resort obrony narodowej chce za wszelką cenę zrekrutować ponad 50 tys. ochotników do Wojsk Obrony Terytorialnej. Nawet kosztem wymaganych kwalifikacji - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Jak podkreśla gazeta, do nowej formacji zgłaszają się głównie osoby bez pracy i te, które słabo zarabiają.
Zdj. ilustracyjne /PAP/Michał Walczak /PAP

Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej mają być w każdym powiecie, gotowi do niesienia pomocy w działaniach bojowych i innych zagrożeniach kryzysowych. Otrzymają co najmniej 300 zł miesięcznie za samą gotowość i około 200 zł za ćwiczenia zaplanowane na jeden weekend w miesiącu. To skusiło - jak pisze "DGP" - niewiele osób. Głównie tych nieradzących sobie na rynku pracy.

Wielkiej lawiny chętnych nie ma. Zgłosiło się około 100 kandydatów, z których większość to bezrobotni - potwierdza major Cezary Pązik z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Oświęcimiu. Podobnie jest w innych regionach.

Jak podkreśla "DGP", eksperci krytykują zbyt łagodne kryteria przyjmowania do formacji. Uważają, że z niewykwalifikowanych osób wojsko nie będzie mieć korzyści. 

(mn)