Czterech amerykańskich żołnierzy zginęło w wybuchu niewypału w okolicach Kandaharu w południowym Afganistanie - poinformował Pentagon. Kilku innych zostało rannych. "To był wypadek" - potwierdził rzecznik centrum dowodzenia wojskami amerykańskimi w Afganistanie. Zginęło tam już 32 żołnierzy USA.

Szczegóły tragedii są niejasne. Przedstawiciele USA informowali, że około dziesięciu Amerykanów manipulowało przy starych radzieckich rakietach lub pociskach artyleryjskich. Są one bardzo niebezpieczne i trudne do ruszenia bez zdetonowania. Z kolei Afgańczycy mówią, że do eksplozji doszło, gdy Amerykanie przygotowywali niewypały do detonacji. Wcześniej dziennikarz telewizji CNN informował, że widział ciała trzech osób przetransportowane w workach foliowych do bazy amerykańskiej w pobliżu Kandaharu. Według reportera, sprowadzono je tam śmigłowcem.

16:10