Desperat z Częstochowy - po kilkugodzinnych negocjacjach - oddał się w ręce policjantów. Mężczyzna nad ranem zabarykadował się w mieszkaniu. Groził, że wysadzi w powietrze czteropiętrowy blok. Ewakuowano kilkadziesiąt osób.

Mężczyzna przetrzymywał w zamkniętym mieszkaniu swoją matkę. Groził, że zrobi jej krzywdę i że wysadzi w powietrze blok. Służby ewakuowały około 70 osób. Na miejsce wezwano policyjnych negocjatorów. Strażacy rozłożyli też specjalną poduszkę na wypadek, gdyby mężczyzna zdecydował się wyskoczyć z okna. W bloku odcięty został prąd i gaz.

Po kilkugodzinnych negocjacjach policjanci przekonali mężczyznę, żeby się poddał. Najpierw desperat wypuścił z mieszkania matkę, a później sam z niego wyszedł. Od razu zabrano go do szpitala. To najprawdopodobniej mężczyzna z zaburzeniami psychicznymi.

Ewakuowani lokatorzy mogli wrócić do swoich domów.