Do Macedonii dotarły już kolejne wojska NATO. Jako ostatnia w tej turze przybyła 40-osobowa grupa żołnierzy z Wielkiej Brytanii. Wcześniej pojawili się Czesi i Francuzi. Natowskie odziały mają nadzorować dobrowolne składanie broni przez albańskich rebeliantów.

Wczoraj wieczorem do Skopje przyjechało około 40 żołnierzy brytyjskich wchodzących w skład kontyngentu NATO w Macedonii. Nieco wcześniej przyleciało 15 żołnierzy francuskich oraz 120 żołnierzy czeskich. W ciągu najbliższych dwóch dni przybędzie tam około 350 żołnierzy brytyjskich, którzy przygotują bazę dla liczącego 3,5 tys. kontyngentu NATO. W skład pierwszych grup wchodzą służby sztabowe i pododdziały łączności. Ich zadaniem jest ocena sytuacji wojskowej na miejscu i zapięcie na ostatni guzik planów rozmieszczenia zasadniczego kontyngentu.

Zadaniem żołnierzy NATO w operacji "Niezbędne żniwa" będzie pomoc w rozbrojeniu albańskich partyzantów. Tymczasem niektórzy komentatorzy podkreślają, że wojska NATO przybywają do Macedonii bez wystarczającego mandatu. Głównym zadaniem, biorąc pod uwagę doświadczenia z ubiegłych lat na Półwyspie Bałkańskim, będzie rozdzielenie zwaśnionych stron, a nie licznie na to, że partyzanci albańscy dobrowolnie oddadzą broń. Komentatorzy mówią, że niepotrzebne jest nieustanne powtarzanie, że misja będzie skuteczna jeśli utrzymane będzie zawieszenie broni – może to tylko doprowadzić do kryzysu. W razie prowokacji którejś ze stron, oddania strzałów w stronę kontyngentu, wojska NATO zostaną błyskawicznie ewakuowane z Macedonii. Według brytyjskiego resortu obrony akcja rozbrojeniowa ma szanse na powodzenie, ale nie wiadomo, czy nie okaże się jedynie symbolem dobrej woli NATO. Wczoraj Rada Ambasadorów NATO wstrzymała się z rozpoczęciem na pełną skalę operacji "Niezbędne żniwa". Obradujący w Brukseli ambasadorowie postanowili wysłać do Macedonii dowódcę sił sojuszu, generała Josepha Ralstona. Zajmie się on oceną sytuacji w tym bałkańskim państwie, a na podstawie jego raportu NATO podejmie decyzję o rozmieszczeniu całego kontyngentu. Tymczasem Stany Zjednoczone nie wyślą nowych wojsk do Macedonii. Nadzorowaniem rozbrojenia albańskich separatystów, zajmą się amerykańscy żołnierze już stacjonujący w Kosowie - oświadczył sekretarz obrony USA, Donald Rumsfeld. Amerykanie wesprą misję NATO, dostarczając sprzęt, dane wywiadowcze i pomoc medyczną. Ocenia się, że operacja "Niezbędne żniwa" potrwa około 30 dni. Wezmą w niej udział Francuzi, Niemcy, Włosi, Hiszpanie, Węgrzy i Grecy. Nie będzie Polaków.

08:40