Według szefa służby celnej, ma to być sposób na kontrolowanie automatów do gry. Już w czwartek reporterzy RMF FM informowali o funkcjonariuszach ze związku Celnicy.pl, którzy skarżą się, że nie będą w stanie kontrolować jednorękich bandytów, bo ustawa, która nakłada na nich ten obowiązek, jednocześnie nie daje żadnych narzędzi. Jacek Kapica twierdzi, że to nieprawda.

Funkcjonariusze celni dostaną dodatkowe kompetencje w postaci przeprowadzenia eksperymentu w miejscu użytkowania takiego automatu, aby sprawdzić, czy nie ma on funkcji kumulacji. Jeżeli ma taką funkcję, to znaczy, że jest de facto automatem o wysokich wygranych - mimo że jest ustawiony w miejscu i płaci podatek jak automat o niskich wygranych - mówi Kapica:

Jak więc mają wyglądać kontrole? Celnicy będą po prostu wrzucać monety do automatów - tylko w ten sposób będzie można sprawdzić, czy urządzenie rzeczywiście wypłaca wygrane tylko do 15 euro. Celnik będzie dokonywał kontroli na takim automacie, a nie przegrywał publiczne pieniądze - podkreśla Jacek Kapica:

Oby była to metoda skuteczna, bo w zeszłym roku na kilkadziesiąt tysięcy skontrolowanych automatów ujawniono tylko dwieście nieprawidłowości. A nawet celnicy zdają sobie sprawę z tego, że jest ich więcej.