Osiem średnich samolotów transportowych C-295 otrzyma do 2005 roku polskie wojsko. Umowę w tej sprawie podpisali dziś minister obrony Bronisław Komorowski i Alberto Fernandez, prezes hiszpańskiej firmy CASA, wchodzącej w skład europejskiego koncernu EADS.

Kontrakt wart jest 211 milionów dolarów. "Cieszę się, że z okazji Święta Lotnictwa możemy zrobić dobry prezent wojskom lotniczym, całym siłom zbrojnym i Polsce" - powiedział Komorowski po podpisaniu kontraktu. "Udało się otworzyć pewną ścieżkę, ona musi zamienić się w drogę dla polskiego przemysłu lotniczego i zbrojeniowego, także dla polskiego programu modernizacji technicznej polskich sił zbrojnych" - dodał Komorowski. Zadowolona jest także minister skarbu Aldona Kamela-Sowińska. "To dla Ministerstwa Skarbu duży dzień. Pierwsza prywatyzacja zakładu sektora obronnego" - powiedziała minister skarbu. Dwusilnikowy turbośmigłowy samolot ma ładowność 9,3 tony. Może zabrać na pokład do 73 spadochroniarzy.

Kwota wzbudza respekt. Spłaty będą rozłożone na 6 lat a zaczną się w roku 2003. Wtedy też do Polski przyleci pierwszy samolot. Tyle wydatki, ale na nich na szczęście się nie kończy. Zgodnie z umową offsetową Hiszpanie zainwestuję w Polsce dokładnie tyle ile my zapłaciliśmy tłumaczy wiceminister gospodarki Henryk Ogryczak: "To jest precedens, który jest sygnałem dla wszystkich potencjalnych dostawców sprzętu obronnego do naszego kraju, że bez offsetu nie ma zakupów sprzętu obronnego na poczet Polskich Sił Zbrojnych". Do tego już dziś podpisano umowę sprzedaży Hiszpanom zakładów lotniczych PZL Okęcie a to oznacza wyciągnięcie firmy z finansowej zapaści, inwestycje i utrzymanie ponad 700 miejsc pracy. Szczęśliwi są więc ministrowie skarbu i gospodarki, ale co chyba równie ważne szczęśliwy jest resort obrony, bo CASA to podobno bardzo dobry samolot.

23:30