"Gdyby Barbara Blida nie popełniła samobójstwa, to postępowanie karne wykazałoby, że dopuściła się przestępstw korupcyjnych" - stwierdził przed sejmową komisją śledczą badającą śmierć Blidy były szef ABW Bogdan Święczkowski. Według niego fakt, iż zamierzano postawić Blidzie tylko jeden zarzut świadczy o tym, że "nikt w tej sprawie nie naciskał".

Proszę mieć szacunek do pamięci osoby zmarłej. Jeśli pan mówi o Blidzie, to proszę pamiętać, że ona nie żyje i na pana słowa nie może zareagować - mówił poseł Ryszard Kalisz.

Święczkowski odpowiedział: ani ja, ani pan nie włożyliśmy pani Blidzie rewolweru do ręki. Jestem przeciwny robieniu z niej bohatera - dodał.

Wcześniej były szef ABW wyraził ubolewanie, że Agencji pod jego kierownictwem nie udało się zapobiec samobójczej śmierci Blidy. Po raz kolejny uważam, że jako były szef ABW ponoszę moralną odpowiedzialność za to, że moi funkcjonariusze nie zapobiegli tym działaniom Blidy i w konsekwencji jej śmierci - powiedział.

Święczkowski zapewnił także, że w związku z zatrzymaniami w sprawie tzw. afery węglowej nie planowano konferencji prasowej po tych zatrzymaniach, ani przez ABW, ani przez resort sprawiedliwości. Świadek dodał, że w kwietniu 2007 r. prosił szefa katowickiej delegatury ABW, żeby przy okazji zatrzymań nie było "medialnego szumu".