Kuźnia młodych europejskich talentów, czy snobistyczna szkoła? Mowa o brukselskich szkołach dla dzieci eurokratów, czyli urzędników europejskich. Funkcjonują już trzy takie szkoły, jednak biorąc pod uwagę rozszerzenie Unii, konieczne będzie otwarcie kolejnej.

W jednej z europejskich szkół przygotowywane są już polskie klasy. Niedługo trafi tam 200 uczniów z Polski, ale już w 2008 roku, do europejskich szkół będzie uczęszczać 1000 Polaków.

Takie szkoły są bardzo elitarne, bogate i świetnie wyposażone. Już od 8 roku życia dzieci poznają w nich niektóre przedmioty w wybranym języku obcym. Uczniowie to prawdziwy „koktail” wszystkich narodowości Unii Europejskiej. Program szkoły jest ujednolicony, co czasem sprawia problemy – bo jak mówić o Napoleonie, który dla Francuzów jest bohaterem, a dla Brytyjczyków czy Belgów tyranem i oprawcą?

Martyna, która jako jedna z niewielu Polek ukończyła europejską szkołę, jeszcze przed naszym wejściem do UE, jest nieco rozczarowana: Była tak dziewczyna w szkole, która się inaczej ubierała troszkę inaczej niż wszyscy i ludzie nie akceptowali jej inności i musiała się przenieść do innej szkoły, też europejskiej. W sumie to chyba dużo nie dało, ale się przeniosła

Okazuje się więc, że elitarna szkoła, i języki obce nie zagwarantują, że na co dzień będzie się tolerancyjnym.

16:30