Skocznia w Wiśle-Malince będzie droższa; przedłuży się także jej budowa. Informacje RMF FM sprzed kilku tygodni potwierdziła wydana dziś przez specjalistów ekspertyza. Opóźnienie w budowie i wzrost kosztów są konsekwencją błędów przy projektowaniu.

Skocznia w Wiśle-Malince miała być gotowa w lipcu, ale już wiadomo, że prace przedłużą się co najmniej o kilka miesięcy. Powód? Osunięcie się ziemi jesienią ubiegłego roku. Wówczas to prace wstrzymano. Teraz potrzebne będzie nowe zezwolenie na budowę, następnie trzeba będzie wzmocnić zeskok wraz z wieżą sędziowską. To niestety sprawi, że skocznia zamiast 38 milionów złotych będzie kosztowała 47.

Eksperci są zgodni - ziemia się osunęła, bo popełniono błędy w projekcie; wykonano między innymi za mało geologicznych odwiertów, zakładano też, że skocznia jest budowana na skale (a nie – jak się okazało – na osuwającym podłożu). Przebudową skoczni, która trwa już dwa lata, zajmie się teraz prokurator.

Dla porównania. Dwa tygodnie temu Niemcy zburzyli olimpijską skocznię w Garmisch-Partenkirchen. Nowa ma być gotowa... pod koniec roku.