Sprawa zagłuszania pielęgniarek w Kancelarii Premiera to temat zastępczy, który ma odwrócić uwagę od kłopotów Platformy Obywatelskiej ze strajkami - mówi Adam Bielan. Tak polityk PiS komentuje fakt, że wicepremier Grzegorz Schetyna zwrócił się do prokuratury o wszczęcie postępowania w sprawie pielęgniarskich głuchych telefonów.

Bielan o zagłuszaniu nic nie wie. Twierdzi jednak, że nawet jeśli do niego dochodziło, to jest to naturalne w Kancelarii Premiera. Tam znajdują się pomieszczenia, w których premier, koordynator do spraw służb specjalnych, odbywają ważne rozmowy. Niedaleko Kancelarii Premiera znajduje się ambasada rosyjska i tego rodzaju urządzenia do zagłuszania muszą być tam umiejscowione. Ja wielokrotnie miałem problemy z połączeniem się właśnie z tego budynku - podkreśla.

Według nieoficjalnych informacji RMF FM, polecenie zagłuszania wydał były wiceminister spraw wewnętrznych Zbigniew Rau. Jako autora takiego ustnego polecenia wskazał go były szef Biura Ochrony Rządu.