Jeśli spółdzielnia mieszkaniowa nie ustaliła z góry ceny lokalu, kupujący nie może skorzystać z dopłaty państwa. Resort infrastruktury i rozwoju przygotowuje projekt noweli "Mieszkanie dla Młodych", aby to zmienić. Ma on trafić do Sejmu w czwartym kwartale br.

Nowelizacja ustawy "Mieszkanie dla Młodych" powinna wejść w życie w 2015 r. - powiedział wiceminister infrastruktury i rozwoju Paweł Orłowski.

Wyjaśnił, że dzięki zmianom członkowie spółdzielni mieszkaniowych, podpisujący z nią umowę o budowę lokalu, będą mogli ubiegać się o finansowe wsparcie w ramach programu "Mieszkanie dla Młodych" (MdM). Obecnie spółdzielnie działające jak deweloperzy mogą uczestniczyć w MdM, ale nie w przypadku wnoszenia wkładów budowlanych przez jej członków - podkreślił.

Zgodnie z ustawą osoby młode mogą skorzystać z dopłaty państwa na zakup lokalu, jeżeli jego cena nie przekracza określonego limitu w programie. Limit ten jest weryfikowany na etapie sprawdzania wniosku o dofinansowanie przez bank, w którym przyszły beneficjent programu ubiega się o kredyt. Spółdzielnie mieszkaniowe sprzedające lokale z ustaloną z góry ceną, podobnie jak deweloperzy, mogą uczestniczyć w MdM.

Tymczasem inwestycje realizowane na podstawie umowy o budowę lokalu zobowiązują członka spółdzielni do wpłaty wkładu budowlanego. W takim przypadku spółdzielnia nie określa ostatecznego kosztu budowy mieszkania na etapie zawierania umowy o budowę lokalu. Zgodnie z art. 18 ust. 4 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, koszty budowy są rozliczane dopiero w terminie sześciu miesięcy od dnia oddania budynku do użytkowania - wyjaśnił Orłowski.

Jak mówił, w 2012 r. spółdzielnie mieszkaniowe oddały do użytku 3,5 tys. lokali. Nie sposób jednak określić, jaka ich część spełniała warunki programu. Przy założeniu, że 50 proc. tych inwestycji kwalifikowałoby się do wsparcia, wydatki budżetu wzrosłyby o ok. 40 mln zł rocznie. Nie przekroczyłoby to jednak dostępnego limitu pieniędzy na lata 2014-2018 - podkreślił wiceminister.

Ustawa przewiduje, że w ramach MdM rodzina bezdzietna i singiel dostaną od państwa 10 proc. ceny mieszkania. Jeśli rodzina lub osoba samotna ma potomstwo, dofinansowanie wynosi 15 proc. Jeżeli w ciągu pięciu lat od zakupu lokalu urodzi się trzecie bądź kolejne dziecko - można liczyć na dodatkowe 5 proc. wsparcia przeznaczonego na jednorazową spłatę części zaciągniętego kredytu. Dopłatą może być objęte maksymalnie 50 m kw. mieszkania lub domu o powierzchni odpowiednio do: 75 m kw. i 100 m kw. Ponadto rodzina z trójką dzieci będzie mogła kupić mieszkanie lub dom na rynku pierwotnym o powierzchni większej o 10 m kw. niż przewiduje MdM. Dofinansowanie państwa dotyczy 50 m kw. lokalu.

Chcemy zwiększyć prorodzinny charakter programu. Proponujemy, by małżeństwa i osoby samotnie wychowujące dwójkę dzieci mogły otrzymać dofinansowanie w wysokości 20 proc. wartości odtworzeniowej mieszkania. W przypadku trójki lub większej liczby dzieci wsparcie wyniosłoby 25 proc.
- zapowiedział wiceminister.

Ocenił, że do tej pory głównie małżeństwa i osoby bezdzietne z pomocą państwa zaciągały kredyty na zakup pierwszego mieszkania lub domu z rynku pierwotnego. Do połowy kwietnia stanowiły one ponad 75 proc.

Projekt noweli będzie też prawdopodobne rozszerzał katalog osób, które mogą przystąpić do kredytu, kiedy kupujący nie ma wystarczającej zdolności kredytowej. Do umowy kredytu beneficjenta programu będą mogły przystępować dowolne osoby, a nie jak dotychczas zstępni, wstępni, rodzeństwo, małżonkowie rodzeństwa, ojczym, macocha lub teściowie nabywcy- wyjaśnił.

Wiceminister poinformował, że przyszła nowelizacja ma też doprecyzować definicję nowo wybudowanego mieszkania.

Przepisy powinny wskazywać wprost, że dofinansowaniem wkładu własnego mogą być objęte również mieszkania powstałe w wyniku przebudowy, adaptacji i innych robót budowlanych, jeżeli efektem takich przedsięwzięć będzie powstanie nowych samodzielnych lokali mieszkalnych. Program MdM i Narodowy Plan Rewitalizacji powinny ze sobą korespondować. Wyeliminowanie ewentualnych wątpliwości interpretacyjnych jest ważne, ponieważ jednym z efektów zintegrowanego programu rewitalizacji obszarów miejskich będzie większy udział w ofercie rynku pierwotnego nowych mieszkań powstałych w wyniku przebudowy budynków niemieszkalnych
- wyjaśnił Orłowski.

Limity cenowe za metr kwadratowy mieszkania, którego zakup może być objęty pomocą państwa, są publikowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego.

Wiceminister zwrócił uwagę, że raporty Narodowego Banku Polskiego wskazują, iż nie powinno się zwiększać tych limitów, bowiem oferta mieszkaniowa powoli dostosowuje się do wskaźników. Bezrefleksyjne ich podniesienie spowodowałoby skutek w postaci publicznego finansowania relatywnie drogich lokali i utratę społecznego wymiaru programu - podkreślił. Ocenił, że w Polsce brakuje ok. 600 tys. mieszkań. Dzięki MdM ich liczba systematycznie rośnie, zmniejszając ten niedobór - zaznaczył.

(jad)