Rafako oczekuje pomocy ze strony Taurona lub państwa w związku z budową bloku 910 MW w Jaworznie. Firma nie jest w stanie realizować wszystkich obowiązków kontraktowych - oświadczył w środę prezes Rafako Radosław Domaradzki-Łabędzki. Grupa Tauron podkreśliła w komunikacie, że nie bagatelizuje sprawy.

Węglowy blok 910 MW w Elektrowni Jaworzno III kosztował ponad 6 mld zł. Wykonawcą jest Rafako w konsorcjum z Mostostalem Warszawa. Pierwotnie miał on zostać oddany do użytku w lutym 2020 roku, jednak w ostatniej fazie testów doszło do awarii. Termin oddania bloku przesunięto na listopad 2020 roku. I choć udało się go dotrzymać, to wkrótce ponownie go unieruchomiono z powodu usterek, m.in. palników, ale też i innych, według Rafako - o charakterze eksploatacyjnym. Ich naprawa trwa, obecny kontraktowy termin synchronizacji z siecią to 25 lutego 2022 roku.

Prezes Rafako Radosław Domaradzki-Łabędzki wzywa inwestora, Tauron, do większego wsparcia. Istnieje duże ryzyko, że jeżeli nie będzie porozumienia w najbliższym czasie, pojawią się przesłanki do zaprzestania prac - oświadczył Domaradzki-Łabędzki. Jak dodał, realne jest ryzyko wstrzymania prac na czas nieokreślony. Z kolei - jego zdaniem - scenariusz alternatywny w postaci zmiany wykonawcy, oznacza "lata opóźnienia" i poważne straty.

Wydaje nam się że dokonaliśmy wszelkich starań, ale paraliż jest realny. Nie wynika to z naszej złej woli, w naszej opinii dołożyliśmy wszelkich starań, by w terminach kontraktowych oddać tę inwestycję - mówił prezes Rafako.

Jak dodał Domaradzki-Łabędzki, alternatywnym do decyzji Taurona scenariuszem jest zwrócenie się z pomocą do państwa o włączenie się w proces inwestorski. Przypomniał, że Skarb Państwa ma 10 proc. udział w akcjonariacie Rafako. Zaznaczył, że firma nigdy nie korzystała z pomocy publicznej. Zwrócił jednak uwagę, że inwestycja bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo energetyczne państwa, ma przełożenie na ceny prądu, oraz na sytuację finansową spółek Skarbu Państwa.

Tauron: Sprawa jest bardziej skomplikowana

Tauron wcześniej podał w komunikacie giełdowym, że otrzymał oświadczenie, w którym Rafako uzależnia sprawne zakończenie prac od kapitałowego zaangażowania się Taurona w tę spółkę.

Rzecznik Taurona Łukasz Zimnoch przekazał, że prezes Rafako ma "nieograniczone możliwości kontaktowania się z zarządem Tauron Polska Energia, a ponadto wielokrotnie osobiście uczestniczył w spotkaniach w centrali Grupy". Przypomniał też, że w tej sprawie prowadzone są mediacje przy udziale Prokuratorii Generalnej, które dotychczas przynosiły wymierne efekty w postaci m.in. wypracowanego na początku sierpnia harmonogramu naprawy i kolejnych aneksów kontraktowych. W naszej ocenie sprawa jest bardziej skomplikowana, niż przedstawia to prezes Rafako w licznych medialnych wypowiedziach - oświadczył Zimnoch.

Jedną z usterek, jakie stwierdzono w bloku, jest usterka palników, które - jak podkreślał prezes Rafako - są autorską konstrukcją firmy.

Według rzecznika Taurona, zgodnie z kontraktem kocioł powinien być przystosowany do spalania węgli o dużo szerszym zakresie parametrów niż obecnie. Próby z węglem o parametrach z całego zakresu pola paliwowego określonego kontraktem nie zostały dotychczas przeprowadzone ze względu na brak gotowości wykonawcy - stwierdził Zimnoch. Jak dodał, węgiel dostarczany do bloku 910 MW spełnia wszystkie parametry kontraktowe. Co więcej, podczas pracy bloku korzystaliśmy z węgla gwarancyjnego, czyli paliwa o najbardziej korzystnych parametrach dla kotła - zaznaczył.