Co najmniej 32 osoby zabite - to krwawy bilans ataków maoistowskich rebeliantów w Nepalu. Jak poinformowało państwowe radio, 24 funkcjonariuszy zginęło w atakach na posterunki policji na zachodzie Nepalu. W tym samym regionie zostało też zabitych 8 żołnierzy.

Do ataków doszło po trwającym już 4 miesiące zawieszeniu broni. Na razie nie wiadomo, czy zginął któryś z rebeliantów, którzy chcą zniesienia monarchii i wprowadzenia ustroju komunistycznego. W wyniku walk, które trwają już od 5 lat zginęło około 1800 osób. Nepal był ostatnio sceną wielu krwawych wydarzeń. W czerwcu, następca tronu, książę Dipendra, zamordował swoich rodziców oraz siedmiu członków rodziny królewskiej. Potem Dipendra popełnił samobójstwo. Kilkanaście dni temu w katastrofie śmigłowca zginęła wdowa po Dipendrze - księżniczka Prekshya Shah.

Rys. RMF

12:10