W cieniu interwencji antyterrorystycznej w Afganistanie tworzy się nowe ognisko zapalne w Azji - wojna domowa w Nepalu. Od zeszłego tygodnia nasiliła tam działalność partyzantka maoistowska. Po fali ataków, władze Nepalu ogłosiły stan wyjątkowy. W starciach zginęło już 350 osób. Dzisiaj konflikt dosięgnął również zagraniczne inwestycje w tym kraju. Rebelianci zdetonowali dwie bomby w rozlewni amerykańskiej Coca Coli w Katmandu.

"To stało się około piątej rano. Ponieważ pościmy od wschodu do zachodu słońca, wstaliśmy bardzo wcześnie, by zjeść sehri - pierwszy posiłek. Wtedy usłyszeliśmy głośny wybuch" - tłumaczył jeden z mieszkańców pobliskich domów. Atak nastąpił wcześnie rano, gdy w zakładzie nie było jeszcze pracowników, dlatego pomimo poważnych zniszczeń, w eksplozjach nie ucierpieli ludzie. Zamach miał też wymiar symboliczny. Partyzanci chcieli podkreślić, że walczą również z kapitalizmem i dominacją Stanów Zjednoczonych na świecie. Wczoraj Waszyngton zapewnił, że w pełni popiera władze w Katmandu, usiłujące zdławić komunistyczną rebelię. Wcześniej USA obiecały podarować nepalskiej policji 10 opancerzonych helikopterów patrolowych. Dostawy sprzętu wojskowego obiecały też Indie.

Maoistowska rebelia w Nepalu trwa już 6 lat, zginęło w niej już ponad 2000 osób. Buntownicy, a jest ich około 10 000, chcą zastąpić nepalską monarchię konstytucyjną rządami komunistycznymi, znacjonalizować przemysł i rolnictwo. Nepal jest jednym z najbiedniejszych krajów świata. Ponad połowa mieszkańców, z 20-milionowej populacji, musi wyżyć za mniej niż dolara dziennie (dochód narodowy 170 USD na 1 mieszkańca (1992)). Dlatego hasła komunistów znajdują tam szeroki oddźwięk. Kraj ten nie ma też szczęścia do sąsiadów - jest wciśnięty między dwie potęgi - Chiny od północy i Indie od południa. W Katmandu ciągle realna jest groźba, że Nepal podzieli los Tybetu, zaanektowanego przez Chiny w 1950 roku. Ponadto, maoiści szukają pomocy w Pekinie. W tej sytuacji władze zdecydowały się na bliską współpracę z New Delhi. Od 30 lat, w jednej z nepalskich prowincji stacjonuje hinduska armia.

rys. RMF

23:40