Łódzki sąd aresztował na trzy miesiące 20-latka, któremu prokuratura postawiła zarzut usiłowania zabójstwa i próbę kradzieży samochodu. Podejrzany zaatakował nożem starszego od siebie mężczyznę w garażu przy jednej z ulic w Łodzi.

O aresztowaniu 20-latka poinformował w niedzielę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Dodał, że podejrzanemu może grozić kara dożywotniego więzienia.

Do zdarzenia doszło we wtorek przed południem na jednym z podziemnych parkingów w Łodzi. Właściciel zaparkowanego tam volkswagena sharana zobaczył, że ktoś jest w jego aucie i plądruje wnętrze. Gdy podszedł do samochodu, został zaatakowany przez młodego napastnika. Doszło do szamotaniny, w trakcie której właściciel pojazdu został ugodzony w lewy bok ostrym narzędziem. Napastnik uciekł.

Rana napadniętego mężczyzny okazała się niegroźna i po opatrzeniu jej w szpitalu poszkodowany wrócił do domu.

Po zabezpieczeniu śladów, przesłuchaniu świadków i przejrzeniu zapisów monitoringów ustalono, że napastnik nie działał sam. Bazując na znajomości środowiska przestępczego funkcjonariusze wytypowali potencjalnych sprawców i w piątek wczesnym rankiem zatrzymali dwóch 20-latków.

Pierwszemu z nich prokuratura zarzuciła pomoc swojemu rówieśnikowi w próbie kradzieży auta. Grozi ma kara do 5 lat więzienia.

Zdaniem śledczych drugi z napastników zadając cios nożem w klatkę piersiową, co najmniej godził się ze skutkiem w postaci śmierci. Dlatego też usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Podejrzany jest również o próbę kradzieży samochodu.

W trakcie składania wyjaśnień mężczyzna potwierdził, że miał nóż, ale rana powstała przypadkowo.