Zuchwała kradzież i atak na policjanta w Grudziądzu. Sprawcy uciekli, mimo że auto, którym się poruszali, siedmiokrotnie zostało trafione ze służbowej, policyjnej broni - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM. Dramatyczne sceny rozegrały się w Grudziądzu w nocy.

Wieczorem policjanci zatrzymali nastolatka wiązanego z kradzieżą kasetki z pieniędzmi z jednego ze sklepów. Kilka godzin później znaleźli samochód, który mógł zostać użyty podczas rabunku. Stał zaparkowany na jednym z podwórek. W środku były dwie osoby. Funkcjonariusze chcieli je zatrzymać - osoby te nie chciały jednak otworzyć drzwi auta.

Gdy jeden z  policjantów chciał wybić szybę służbową pałką, kierowca gwałtownie ruszył, przygniatając funkcjonariusza do zaparkowanego obok auta. Policjantowi nie stało się nic poważnego, oswobodził się, chwycił za broń i zaczął strzelać w kierunku samochodu.

Oddał w sumie 7 strzałów, ale kierowcy i tak udało się odjechać. Porzucony samochód znaleziono później przy ul. Polnej w Grudziądzu.

Według informacji Kuby Kaługi policjanci doszukali się w aucie siedem tzw. przestrzelin. Nieoficjalnie dziennikarz RMF FM dowiedział się też, że w tej sprawie zatrzymane zostały już dwie osoby - policjanci nie udzielają na razie jednak żadnych szczegółowych informacji.

 

 

 

 

 

 

Opracowanie: