Dwaj policjanci z Łazisk w Śląskiem zostali aresztowani w sprawie pobicia 17-latka. Chłopak przed tygodniem miał zostać pobity na komisariacie. Kilka dni potem, w szpitalu usunięto mu śledzionę. Lekarze stwierdzili też u niego złamanie nosa. Funkcjonariuszom grozi 8 lat więzienia. Wszczęto wobec nich także postępowanie dyscyplinarne.

Prokuratura zarzuciła funkcjonariuszom przekroczenie uprawnień poprzez pobicie, którego skutkiem były ciężkie obrażenia ciała. Umożliwiły to zeznania świadków i opinia biegłego lekarza.

O zajściu poinformował policję ojciec chłopca. Ze wstępnych ustaleń wynika, że podczas legitymowania, chłopak nie chciał podać funkcjonariuszom swoich danych. Został przewieziony do komisariatu, by można było zweryfikować jego tożsamość, po czym po godzienie został zwolniony. Tam też miał zostać według ojca pobity.

Gdy w środę źle się poczuł, został przewieziony do szpitala, gdzie usunięto mu śledzionę. Lekarze stwierdzili też u niego złamanie nosa.

Szef śląskiej policji polecił dokładnie wyjaśnić sprawę. Do komisariatu w Łaziskach pojechali policjanci z Wydziału Kontroli komendy wojewódzkiej, którzy zebrane na wstępie informacje przekazali policjantom z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji, czyli tzw. policji w policji oraz prokuratorom.