Trzech mężczyzn, w wieku 20, 21 i 45 lat, podejrzanych ws. zabójstwa dwóch kobiet w Kujawsko-Pomorskiem trafiło w sobotę, na wniosek prokuratury, do aresztu. Ciała 15-latki i 23-latki znaleziono w nocy z czwartku na piątek w jeziorze w powiecie mogileńskim.

W sobotę zarzut podwójnego zabójstwa usłyszał 45-latek. W piątek prokuratura w Żninie zarzuty popełnienia postawiła dwóm innym mężczyznom. Chodzi o 20-latka i o jego o rok starszego kolegę.

W sobotę, kilka godzin w Zakładzie Medycyny Sądowej w Bydgoszczy, trwała sekcja zwłok 15-latki i 23-latki. Na razie śledczy nie informują o szczegółach. Wiadomo, że sekcja potwierdziła, że kobiety zostały zamordowane. 

Trzej mężczyźni trafili do aresztu. Dwóch spędzi tam trzy miesiące, a jeden - miesiąc. 

Zatrzymany w sobotę 45-latek był sąsiadem jednego z mężczyzn. Jak informują funkcjonariusze, cała trójka, w sobotę, podczas kolejnego przesłuchania, zmieniała wersje wydarzeń.



"Świadek nie uczestnik"

W tej makabrycznej sprawie wcześniej - na krótko - zatrzymana została także 17-latka. Została przesłuchana w charakterze świadka i wypuszczona na wolność. Nie usłyszała zarzutów, ale jak podkreślają funkcjonariusze: jej udział w sprawie wyjaśnienia okoliczności tragedii, nie kończy się. Według prokuratury jest świadkiem, a nie uczestnikiem przestępstwa. Aby wyjaśnić okoliczności podwójnego zabójstwa, powołana została specjalna grupa dochodzeniowa. W jej skład wchodzą policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy oraz Centralnego Biura Śledczego Policji.



Podwójne zabójstwo





Najpierw, policjanci, otrzymali zgłoszenie ws. zaginięcia jednej z zamordowanych kobiet. Wyjaśniając sprawę dotarli do 21-letniego Marcina K., który wskazał miejsce ukrycia nie jednego, ale dwóch ciał. 21-latek został zatrzymany razem z 20-letnim Zachariaszem Z. oraz ich 17-letnią koleżanką. Mężczyzna miał powiedzieć policjantom, że razem z Zachariaszem Z. zamordował obie kobiety. 15- i 23-latka miały znać Marcina K. 

To są osoby pochodzące z małej miejscowości, a więc bardzo prawdopodobne, że wszyscy się ze sobą znali - tłumaczył w piątek rzecznik komendanta głównego policji, Mariusz Ciarka. Z ustaleń policji wynika, że ofiary znały się. Były sąsiadkami.

W środę kobiety miały być widziane, jak wsiadają do samochodu 21-latka. Według nieoficjalnych informacji mężczyźni dzwonili do ojca 15-latki z żądaniem okupu. Chodziło o 10 tys. złotych.

Nieoficjalnie wiadomo, że zarówno zamordowane kobiety -  jak i zatrzymani pod zarzutem zabójstwa mężczyźni - byli dobrze znani lokalnym policjantom.

(ug)