Hakerzy z grupy Anonymous Polska chcą blokować prace nad automatycznym monitoringiem ulic i sieci, powstającym w ramach projektu INDECT. Liczą na sukces jak w walce z ACTA - informuje "Rzeczpospolita".

Anonimowi zapowiadają protesty na piątek. Jak twierdzą w rozmowie z gazetą organizatorzy akcji, chętni zgłaszają się z różnych stron kraju - Białegostoku, Warszawy, Szczecina, Gdańska i Krakowa. Chcemy wywołać na ten temat debatę publiczną - mówią.

Hakerzy odgrażają się też, że będą blokować strony internetowe instytucji zaangażowanych w prace nad INDECTEM. W taki sam sposób działali w czasie protestów przeciwko ACTA.

INDECT to projekt badawczy realizowany przez polskie i zagraniczne uczelnie oraz instytuty europejskie (w pracach uczestniczą też polska i północnoirlandzka policja). Cel prac naukowców jest stworzenie systemu monitoringu, który automatycznie wychwytywałby podejrzane zachowania i przestępstwa popełniane na ulicach czy w sieci.

Systemu, w dużej części jest finansowany przez Unię Europejską; w przyszłości mają go używać m.in. policja i służby.

Badania nad projektem, które zaczęły się w 2009 r., mają potrwać do końca przyszłego roku. Pierwsze testy były pomyślne.

Bezpieczeństwo czy inwigilacja

INDECT ma zapewnić ludziom bezpieczeństwo i lepsze wykrywanie przestępczości. Nazywanie tego inwigilacją czy Wielkim Bratem jest absurdalne - mówi Bartosz Dembiński, rzecznik prasowy Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, która koordynuje prace nad projektem. Małgorzata Szumańska z Fundacji Panoptykon obawia się jednak, że system może ingerować w prywatność. Od dawną przyglądamy się temu projektowi - mówi Szumańska, choć zastrzega, że nie straszyłaby na razie inwigilacją.

Podobnych argumentów używają protestujący. Twierdzą, że INDECT może służyć do inwigilacji obywateli i ingerować w prywatność. I dlatego - jak dodają organizatorzy protestu - nazwali swoją akcję "Wielki Brat patrzy".