"Nie mam wyrzutów sumienia, ale są rzeczy, które gdybym mógł, chciałbym zmienić. Krytyków zapraszam do Afganistanu" - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM chorąży Andrzej Osiecki. Wczoraj sąd uniewinnił go w procesie ws. Nangar Khel. "Mimo chwil zwątpienia w system, byłem pewien, że zostaniemy uniewinnieni" - dodaje.

Konrad Piasecki: Uniewinniony wczoraj od zarzutu zbrodni wojennej w Nangar Khel, chorąży Andrzej Osiecki, dzień dobry, witam.

Andrzej Osiecki: Dzień dobry, witam.

Konrad Piasecki: Panie chorąży, jeśli to co wydarzyło się 16 sierpnia 2007 roku nie było zbrodnią wojenną, to czym było?

Andrzej Osiecki: Przede wszystkim było wielką tragedią dla nas, ale także dla osób, które zginęły i zostały ranne.

Konrad Piasecki: A jak pan to sobie dzisiaj definiuje? Błąd? Splot złych okoliczności? Zły rozkaz?

Andrzej Osiecki: To był splot złych okoliczności. To jest wojna. Na wojnie różne dzieją się rzeczy. Niestety, w naszym przypadku doszło do splotu paru niekorzystnych okoliczności.

Konrad Piasecki: Paru niekorzystnych okoliczności, za które nikt nie powinien ponieść odpowiedzialności?

Andrzej Osiecki: Nie mnie jest oceniać niektóre kwestie. Przykładowo kwestia niesprawnej amunicji, niesprawnych pocisków moździerzowych, kiepskich celowników, kiepskich moździerzy.

Konrad Piasecki: A kiepskich rozkazów? Tam był rozkaz ostrzelania tych wiosek, czy nie było?

Andrzej Osiecki: Chciałbym pozostawić te kwestie do wyjaśnienia przez sąd i czekamy na prawomocny wyrok. Sąd stwierdził i zobaczymy co będzie.

Konrad Piasecki: A pan się czuje kozłem ofiarnym?

Andrzej Osiecki: Nie, nie czuję się kozłem ofiarnym. My wszyscy generalnie nie mamy takiego poczucia.

Konrad Piasecki: Wczoraj Radosław Sikorski pisał: rozliczyć trzeba tych wszystkich, którzy nakręcili tę aferę. Kto ją nakręcił?

Andrzej Osiecki: Proszę zapytać pana ministra.

Konrad Piasecki: A pan myśli, że ktoś ją nakręcił.

Andrzej Osiecki: Generalnie, bardzo się cieszę, że są ludzie, politycy zwłaszcza, którzy widzą, że coś było nie tak w tej sytuacji.

Konrad Piasecki: Ale czy było tak, że komuś zależało na tym, żeby was przykładnie ukarać?

Andrzej Osiecki: Część osób, która mogłaby odpowiedzieć na to pytanie już nie żyje w tej chwili, więc w zasadzie nie ma się kogo pytać.

Konrad Piasecki: Mówi pan nie żyje, bo zginęli 10 kwietnia?

Andrzej Osiecki: Dokładnie.

Konrad Piasecki: Myśli pan o ministrze Szczygle?

Andrzej Osiecki: Myślę, że pan minister Szczygło dużo więcej wiedział na ten temat i on mógłby powiedzieć tu więcej na antenie niż ja.

Konrad Piasecki: Takiego wyroku jak ten wczorajszy pan oczekiwał, czy tylko o nim marzył?

Andrzej Osiecki: Ja byłem pewny.

Konrad Piasecki: Że zostaniecie uniewinnieni?

Andrzej Osiecki: Tak, na pewno.

Konrad Piasecki: A nie było tak, że kiedy był pan zatrzymywany przez żandarmerię, czy siedział w areszcie, były chwile zwątpienia?

Andrzej Osiecki: Nie. Można mieć chwile zwątpienia do systemu, ale generalnie ja wierzę w nasz naród i ja wiedziałem, że wyjdziemy z aresztu.

Konrad Piasecki: A wierzy pan również w polityków, którzy mówili, że trzymają za was kciuki, że nie pozwolą na to, żebyście poszli do więzienia, gdyby nawet wyrok był skazujący? Czuł pan to wsparcie polityków, czy wręcz przeciwnie?

Andrzej Osiecki: Przede wszystkim czułem wsparcie społeczeństwa. Czuliśmy wsparcie rodzin i czuliśmy wsparcie takich ludzi jak gen. Petelicki, gen. Skrzypczak, gen. Wójcik, wielu, wielu żołnierzy. Nasze środowisko wojskowe wierzyło w nas, mógłbym długo wymieniać, ale także na ulicy każdego dnia widzieliśmy odruchy cywili, społeczeństwa i za to jesteśmy wdzięczni, doceniamy to.

Konrad Piasecki: Ma pan żal do tych, którzy wysłali was do Afganistanu?

Andrzej Osiecki: Nie. Misja w Afganistanie, w Iraku jest potrzebna.

Konrad Piasecki: A nie jest tak, że ma pan poczucie, że najpierw was wysłali, a potem posadzili na ławie oskarżonych?

Andrzej Osiecki: Ja myślę, że te osoby, które faktycznie to zrobiły też do końca nie wiedziały jak to się skończy.

Konrad Piasecki: Pojechałby pan tam ponownie do Afganistanu?

Andrzej Osiecki: Jeżeli wymagałyby tego obowiązki służbowe oczywiście.

Konrad Piasecki: Ale pan nie pojedzie?

Andrzej Osiecki: Nie mam pojęcia, jeszcze nie rozstrzygnąłem, co będę robił po zakończeniu procesu.

Konrad Piasecki: Ta misja Afgańska była pana ostatnią, ale nie pierwszą. Był pan również w Iraku.

Andrzej Osiecki: Była drugą, a czy ostatnią to jak powiedziałem zdecyduje los.

Konrad Piasecki: Już nikt pana nie chce wysyłać na misje, czy pan nie chce jechać? Czy to jest tak, że proces się toczył i nie było takiej technicznej możliwości?

Andrzej Osiecki: Tak, proces się toczył i nie było technicznej możliwości. Nie ma możliwości by casa z Afganistanu przywoziła nas na rozprawy w sądzie. Co prawda, nie do końca musieliśmy być na tych rozprawach, ale gdy walczy się o swoje życie w przypadku dożywocia trzeba być na miejscu.

Konrad Piasecki: Długo pan jeszcze pozostanie w armii?

Andrzej Osiecki: Na pewno do listopada.

Konrad Piasecki: Bo wtedy zaczyna pan nabierać praw emerytalnych.

Andrzej Osiecki: Dokładnie.

Konrad Piasecki: I w listopadzie pan odejdzie?

Andrzej Osiecki: Nie wiem, zobaczymy jak zachowa się wojsko po wczorajszych słowach ministra Klicha, który nas wsparł, który stwierdził, że "honor żołnierza polskiego został odzyskany". Zobaczymy teraz jak armia odda nam ten honor.

Konrad Piasecki: Bo do tej pory traktowali was, przepraszam za cytat, "jak wrzód na dupie"?

Andrzej Osiecki: Nie, nie będę tego oceniał w ten sposób. W paru przypadkach mogło tak być, ale nie oceniam tego jako armii. Było może kilka osób, które były nam nieprzychylne.

Konrad Piasecki: Ale jeżeli by pan odchodził to z powodu tego co wydarzyło się w Nangar Khel czy dlatego, że ma pan dosyć wojska?

Andrzej Osiecki: Nie, ja jestem żołnierzem i będę żołnierzem do końca życia. Zobaczymy, nie podjąłem jeszcze decyzji.

Konrad Piasecki: A żołnierz może mieć wyrzuty sumienia?

Andrzej Osiecki: Nie, żołnierz powinien przede wszystkim analizować wszystko, co zrobił w swoim życiu, w swojej karierze wojskowej, w działaniach bojowych i wyciągać z tego dobre rzeczy.

Konrad Piasecki: A jak pan analizuje ten 16 sierpnia to ma pan wyrzuty sumienia?

Andrzej Osiecki: Nie, ale jest parę rzeczy, które teraz z takim doświadczeniem można było trochę zmienić.

Konrad Piasecki: Jakie?

Andrzej Osiecki: Nie będziemy o tym rozmawiać.

Konrad Piasecki: To rzeczy techniczne, czy wojskowe?

Andrzej Osiecki: Wojskowe i techniczne przede wszystkim.

Konrad Piasecki: Wczoraj można było usłyszeć takie zdanie: "Od strony moralnej i psychologicznej te uniewinnienie jest rzeczą groźną". Co by pan odpowiedział tym, którzy tak mówią?

Andrzej Osiecki: Zapraszam do Afganistanu.