Kawa nie zdaje egzaminu – zawodowi kierowcy ze zmęczeniem i długimi godzinami za kółkiem radzą sobie na swoje sposoby. Zdarzają się desperacji, którzy jeżdżą po zażyciu amfetaminy.

Jak mówią doświadczeni kierowcy, po piątej dużej kawie organizm sam się buntuje. Stąd zdarzają się decyzje o przerzuceniu się na zupełnie inne wspomagacze. Mało kto o tym mówi, ale niektórzy przed wyruszeniem w trasę biorą amfetaminę.

- Jeżeli chodzi o spanie, to dwa dni można jechać non stop, ale reakcje są bardzo spóźnione. Biorę to głównie w Polsce, bo za granicą się boję. Tam są testery, a tutaj tego nie ma - mówi kierowca. Przyznaje, że nie ma problemu z załatwieniem sobie dostępu do narkotyku. - Każdy ma jakiś tam telefon do znajomego, który przez innego znajomego załatwi - dodaje.

Do tego dochodzi jeszcze blokowanie tachografów i wypisywanie fałszywych dokumentów urlopowych – czyli formalne sposoby, by ominąć przepisy regulujące długość czasu pracy kierowców.