Czym był „garb” na plecach Busha, co wyciągnął Kerry z kieszeni marynarki? Na trzy tygodnie przed wyborami media w USA śledzą poczynania obu głównych kandydatów i szukają na nich "haków".

Najwięcej wątpliwości wzbudziła pierwsza debata telewizyjna. Analizując nagrania wideo z tego spotkania, dziennikarze zauważyli dziwną wypukłość na plecach prezydenta.

Pojawiły się przypuszczenia, że George W. Bush ukrył tam aparaturę podsłuchową, by móc korzystać z podpowiedzi doradców. Byłoby to drastyczne naruszenie zasad debaty.

Inna wersja głosi, że kandydat Republikanów przyszedł na spotkanie w kamizelce kuloodpornej. Sztab Busha zaprzecza tym pogłoskom, tłumacząc, że było to zwykłe wybrzuszenie marynarki.

Wcześniej z powodu tej samej debaty musiał się tłumaczyć sztab Johna Kerry’ego. Zauważono, że po przywitaniu się z Bushem i podejściu do mównicy, sięgnął ręką do wewnętrznej kieszeni marynarki i coś wyjął. Co, nie wiadomo.

Zgodnie z zasadami debaty, czyli księgą liczącą ponad tysiąc stron, żaden z kandydatów nie może korzystać z podpowiedzi i notatek. Nie może mieć nawet swojego długopisu.