Będzie sprzeciw Amerykanów do kolejnego międzynarodowego układu. Jak informuje dziś "The Washington Post" w poniedziałek Stany Zjednoczone poinformują oficjalnie, że nie poprą porozumienia w sprawie wprowadzania w życie układu o zakazie broni biologicznych.

Prezydent George W. Bush usłyszy na trasie swej europejskiej podróży wiele słów krytyki, związanej przede wszystkim z planami budowy tarczy antyrakietowej, czy wycofaniem się z ustaleń protokołu z Kyoto w sprawie redukcji efektu cieplarnianego. Do tej listy w przyszłym tygodniu przybędzie kolejny punkt, niechęć do układu o broni biologicznej. Układ w 1972 roku podpisało 140 krajów w tym Stany Zjednoczone. Od początku jednak brakowało ustaleń jak wprowadzać to ustalenie w życie. Negocjacje na ten temat toczyły się od 1995 roku w Genewie. W listopadzie ma się odbyć głosowanie nad przyjętym tam protokołem. Stany Zjednoczone krytykują jednak te ustalenia twierdząc, że przyjęte procedury kontroli z jednej strony są nie wystarczające i nie zapobiegną oszustwom, z drugiej strony narażą amerykańskie placówki naukowe, zwłaszcza farmaceutyczne, na szpiegostwo przemysłowe. Wśród specjalistów w USA zdania są podzielone. Jedni sądzą, że owszem, instrumenty kontrolne są słabe, ale to dlatego, że amerykańskie koncerny nie życzyły sobie mocniejszych. Inni twierdzą, że protokół jest nie do przyjęcia między innymi z winy administracji Clintona, która nie przyłożyła się do rozmów i pozwoliła Europejczykom wziąć sprawy we własne ręce.

Jeśli w listopadzie protokół zostanie przegłosowany, trafi do Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Będzie miał jednak wiążące znaczenie tylko dla krajów, które go ratyfikują.

Foto Archiwum RMF

23:30