Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do obiektów zarządzanych przez Holding "Liwa", kontrolowany przez jednego z najbogatszych Polaków - dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM. Agenci pojawili się w kilkunastu miejscach, gdzie interesy prowadzi Wiesław Likus, dwudziesty piąty na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost".

ABW działa na polecenie prokuratury okręgowej w Krakowie, która prowadzi śledztwo w sprawie, gdzie pojawia się właśnie osoba Likusa.

Oficjalnie przedstawiciele prokuratury potwierdzają jedynie że ABW zlecono przeprowadzenie czynności w tej sprawie. W dniu dzisiejszym są przeprowadzane czynności przez funkcjonariuszy ABW na zlecenie prokuratorów do spraw przestępczości gospodarczej. Czynności te mają na celu zabezpieczenie dowodów w sprawie - mówi prokurator Janusz Hanatko.

Według informacji reporterów RMF FM, agenci ABW pojawili się m.in. w obiektach zarządzanych przez biznesmena w Krakowie, Lublinie, Warszawie czy Wrocławiu. Zarówno w siedzibach firm jak i np. w niektórych hotelach. Zabezpieczono przede wszystkim dokumenty związane z działalnością firm. Prawdopodobnie śledztwo ma związek z podejrzeniem prania brudnych pieniędzy.

Sprawy nie komentuje Wiesław Likus. Jego telefon komórkowy jest wciąż wyłączony. Reporter RMF FM skontaktował się natomiast z należącym do biznesmena Holdingiem Liwa. Jak pan myśli, czy ktoś z panem będzie rozmawiał o takich rzeczach. Nawet gdybym wiedziała to pewnie bym z panem nie rozmawiała - usłyszał.

O Wiesławie Likusie poza branżą hotelarską zrobiło się głośno po tym jak RMF FM ujawniło informacje pochodzące ze śledztwa prokuratorskiego w sprawie leku Iwabradyna. Miał on przedstawić byłemu wiceministrowi zdrowia Bolesławowi Piesze przedstawiciela firmy farmaceutycznej, której zależało na tym by specyfik znalazł się na liście leków refundowanych.

Według prokuratury Wiesław Likus załatwił także synowi wiceministra wynajem mieszkania na czas studiów w Krakowie.