Prokuratura Okręgowa w Radomiu bada, czy z winy personelu szpitala psychiatrycznego w placówce tej doszło do gwałtu na 9-letnim chłopcu. Podejrzanym o napastowanie seksualne jest 16-latek leczony na innym oddziale szpitala.

Sprawę śledczym zgłosiła matka zgwałconego chłopca. Według zeznań kobiety jej dziewięcioletni syn, przebywający w oddziale dla dzieci, został dwukrotnie wykorzystany seksualnie przez nastolatka. Napastnik nie miał prawa przebywać w części szpitala, w której leczą się małe dzieci.

Śledczy wyjaśniają, czy ktokolwiek z pracowników placówki powinien odpowiedzieć za niedopełnienie obowiązków. Zawiniły jakieś procedury albo po prostu personel szpitala, który być może zaniedbał swoich obowiązków i doprowadził do tego, że 16-letni pacjent bez przeszkód znalazł się na oddziale dziecięcym tego szpitala - tłumaczyła w rozmowie z naszym dziennikarzem prokurator Małgorzata Chrabąszcz.

Postępowanie w sprawie samego gwałtu prowadzi sąd rodzinny w Radomiu. Prokuratura okręgowa przesłała już wszelkie dokumenty, bo podejrzany jest nieletni.

W rozmowie z portalem ezachodnia.eu matka chłopca opowiada, że zostawiła dziecko na obserwację w szpitalu przy ulicy Krychnowickiej w Radomiu po rozmowie z pedagogiem szkolnym. Jej syn miał problemy emocjonalne. Kiedy następnego dnia zadzwoniła do dziecka, ten zaczął płakać, mówiąc, że ktoś mu "zrobił krecika". Początkowo nie chciał opowiadać, co się wydarzyło. Okazuje się, że 16-latek dwukrotnie brutalnie napastował dziecko. Chłopczyk bronił się, jak umiał - opowiadała matka. Niestety, tamten był silniejszy.