Mieszkanka Nowego Dworu Gdańskiego wrzuciła do rzeki Tuga reklamówkę z małymi kotami. Na pomoc ruszyła zwierzętom przypadkowa spacerowiczka, bez zastanowienia wskoczyła do rzeki. Niesamowitą akcję ratunkową zarejestrował monitoring miejski.

W niedzielę wieczorem do brzegu rzeki przepływającej przez miejski park przy ulicy Kopernika w Nowym Dworze Gdańskim podeszła kobieta z reklamówką. Mieszkanka 10-tysięcznej miejscowości wrzuciła pakunek do wody i odeszła. Całe zajście zostało nagrane przez kamery monitoringu miejskiego. Okazało się, że w reklamówce znajdowały się małe, niedawno urodzone koty.

Rozpaczliwe miauczenie kociąt zwróciło uwagę bawiących się w pobliżu dzieci. Te od razu powiadomiły dorosłych. Na miejsce wezwano także służby.

"Nie wahałam się. Stwierdziłam, że czas nagli"

Piski uwięzionych kotów usłyszała również kobieta, która spacerowała po parku z czteroletnią córką. Mieszkanka kazała swojemu dziecku poczekać na brzegu rzeki, a sama zrzuciła sukienkę i weszła do wody. Po chwili dopłynęła do reklamówki.

Widząc, że strażacy nie są w stanie bosakiem sięgnąć tego worka, a worek coraz bardziej zanurzał się pod wodę, nie widząc też zainteresowania nikogo wejściem do wody, nie wahałam się. Stwierdziłam, że czas nagli. No i weszłam do tej wody - relacjonowała pani Klaudia w rozmowie z TVN24.

W worku znalazła trzy kocięta. W środku znajdował się również kamień.

Zwierzęta były zmarznięte i przemoczone. Kobieta próbowała je reanimować. Niestety jednego z kociąt nie udało się uratować.

Bohaterka postanowiła zaopiekować się pozostałą dwójką. Udała się z nimi do weterynarza.

Dziś oba czują się już dobrze. Jedzą, załatwiają się, mam nadzieję, że wszystko będzie z nimi okej - powiedziała pani Klaudia.

Szybkie zatrzymanie

Kobietę, która wyrzuciła reklamówkę z kotami do rzeki, znaleźli już policjanci. 67-letnia mieszkanka Nowego Dworu Gdańskiego została zatrzymana zaledwie po kilkunastu minutach od zgłoszenia sprawy.

Usłyszała zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Grozi jej za to nawet do pięciu lat więzienia. 

Mieszkanka Nowego Dworu Gdańskiego została objęta dozorem policyjnym.