Jest sądowy finał znęcania się nad psem. Mężczyzna, który we Wrocławiu zamknął swojego psa na całą noc w bagażniku samochodu, usłyszał sądowy wyrok. Musi zapłacić 600 złotych grzywny i 1500 złotych nawiązki na schronisko dla bezdomnych zwierząt.

Mężczyzna nie poczuwa się do winy. Jak twierdzi, jego pies rasy Cane Corso Italiano bardzo często przebywał w bagażniku, bo lubi to miejsce.

26-latek zamknął po raz kolejny psa w listopadową noc w bagażniku i poszedł na przyjęcie do znajomych. Za zewnątrz było poniżej 0 stopni Celsjusza. Pies nie miał wody. Zwierzę szamotało się, szczekało i skamlało.

Psa z samochodu uwolnili policjanci, którzy wezwali ślusarza. Kilka godzin później przyjęli zgłoszenie o kradzieży czworonoga. Mężczyzna był bardzo zdziwiony, kiedy okazało się, że z samochodu psa wyciągnęli policjanci. Dzisiaj nie pojawił się we wrocławskim sądzie. Jego adwokat rozważa apelację wyroku.