Wszystkie drogi krajowe są przejezdne. Jednak na trasach niektórych województw, zwłaszcza na południu i wschodzie Polski, jest ślisko: leży tam błoto pośniegowe lub zajeżdżony śnieg. Na Zakopiance tworzą się korki. Kończą się ferie i wiele osób wraca spod Tatr.

Na Podlasiu wciąż nieprzejezdnych jest około 25 km dróg lokalnych. Drogowcy poszerzają dojazdy do przejść granicznych w Bobrownikach i Kuźnicy Białostockiej.

Znacznie więcej kłopotów mają kierowcy na "jedynce" między Czechowicami-Dziedzicami a Bielskiem-Białą, gdzie opady śniegu były większe. Tam jeszcze późnym popołudniem drogowcy odśnieżali drogę. Pługi pracowały także na drodze 81 ze Skoczowa do Żorów.

Sporo kłopotów czeka osoby wybierające się w Bieszczady. Tam na kilku odcinakach dróg w okolicach Ustrzyk Górnych i Dolnych, Baligrodu, Cisnej, Wetliny i Wołosatego jazdę utrudniają głębokie koleiny śnieżne.

Tłoczno było dziś na trasie Zakopane-Kraków. Sznur samochodów jechał w ślimaczym tempie, rzadko przekraczając 20-30 kilometrów na godzinę. Powód? Tysiące turystów wracających z zimowego odpoczynku w Tatrach. W większości województw kończą się bowiem ferie. Podróż 100-kilometrym odcinkiem potrwała nawet 3 lub 4 godziny.

Problemy wciąż czekają kierowców na odcinku od Rdzawki do Myślenic. Choć droga jest czarna, to jednak bardzo śliska. Bacznie i ostrożnie należy jechać zwłaszcza odcinkami prowadzącymi przez las.

Z kierowcami, którzy musieli dziś pokonać Zakopiankę rozmawiał reporter RMF Grzegorz Nowosielski. Posłuchaj:

Pozostałe główne trasy w Małopolsce: do Tarnowa i Warszawy są przejezdne, a ruch umiarkowany. Jazdę utrudnia padający śnieg.

20:30