Płetwonurkowie i strażacy wznowili poszukiwanie ciała 11-letniego Michała, który wraz z kolegą utonął w Sanie w miejscowości Zarzecze koło Niska na Podkarpaciu. Zwłoki drugiego z chłopców, Piotra odnaleziono wczoraj.

Akcja została przerwana wczoraj wieczorem. Dzisiaj grupa płetwonurków przeszukuje dno rzeki, a strażacy sprawdzają ją z pontonu. Jak mówią będą szukać aż do skutku, choć każda następna godzina utrudnia zadanie. Prąd rzeki zaciera bowiem ślady i może się zdarzyć, że ciało zostanie zakryte piaskiem i mułem.

Koledzy ofiar, którzy widzieli całą tragedię zeznali, że chłopcy utonęli w czwartek po południu. Do wypadku doszło, gdy obaj brodzili po piaszczystej łasze na środku rzeki i nagle wpadli pod wodę. Wystraszone dzieci ukryły ubrania kolegów i wróciły do domów nie informując o wypadku nikogo z dorosłych.

Gdy chłopcy nie wrócili na noc do domów, wszczęto poszukiwania. Dopiero wtedy mali świadkowie przyznali się, że widzieli zdarzenie. Po kilku godzinach przeszukiwań dna rzeki płetwonurkowie wyłowili ciało jednego z chłopców. Nurt rzeki zniósł je o kilkadziesiąt metrów od prawdopodobnego miejsca utonięcia.

09:50