Blisko 80-procent Białorusinów poparło Aleksandra Łukaszenkę w wyborach prezydenckich - wynika ze wstępnych danych centralnej komisji wyborczej. Jego największy przeciwnik, kandydat opozycji Władzimir Hanczaryk uzyskał zaledwie 12 procent poparcia.

Po podliczeniu blisko połowy głosów Centralna Komisja Wyborcza podała, że Łukaszenkę poparło 78,35 proc. wyborców, a Hanczaryka - 12,17 proc. Trzeci z kandydatów - Siarhiej Hajdukiewicz - zgromadził 2,19 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 82,55 procent. Tak wysokiego zwycięstwa Łukaszenki nikt się nie spodziewał, tym bardziej, że przedwyborcze sondaże mówiły o 40 procentowym poparciu społeczeństwa dla obecnego prezydenta. Sam Łukaszenka ogłosił swoje zwycięstwo, zanim jeszcze podano wyniki oficjalne. Opozycja nie ma praktycznie żadnych wątpliwości, że wybory zostały sfałszowane. Niezależni obserwatorzy zebrali kilkaset dowodów na łamanie prawa wyborczego – podmienianie urn i kart do głosowania to tylko niektóre z nich. Według centralnej komisji wyborczej, najmniejszym poparciem Łukaszenka cieszył się w Mińsku. Tu spore, bo 30% poparcie uzyskał kandydat opozycji Władymir Hanczaryk. Niestety wszystko wskazuje na to, że kolejne pięć lat na Białorusi upłynie pod znakiem prezydenckich dekretów.

Główny rywal obecnego prezydenta Uładzimir Hanczaryk na wiecu opozycji w centrum Mińska oskarżył władze o fałszerstwo. Sympatycy opozycji oczekiwali na ogłoszenie wyników na wiecu w centrum Mińska. Na Placu Październikowym zebrało się 3-5 tys. ludzi. Zebrali się też liczni funkcjonariusze OMON-u (odpowiednik niegdysiejszego ZOMO). Uczestnicy skandowali: "Wolność, wolność". Policja jednak nie interweniowała. Telefony nie działały w biurach koalicji "Niezależny obserwator" oraz mińskiej siedzibie organizacji praw człowieka "Wiasna" w Mińsku i Homlu. Strony internetowe i pocztę elektroniczną koalicji "Niezależny obserwator" wyłączono jeszcze w ciągu dnia.

Foto Piotr Sadziński RMF

23:10