Po 10 latach procesu wrocławski sąd wydał wyrok w jednej z największych afer gospodarczych na Dolnym Śląsku. Na ławie oskarżonych zasiadło 8 mężczyzn, którzy korzystając ze słabości systemu bankowego, na początku lat 90. wyłudzili ponad 34 mld starych złotych.

Zapadły wyroki od 1,5 roku 5 lat więzienia. Najwyższą karę - 5 lat - dostał Krzysztof I. Uznano go za mózg całego przedsięwzięcia. Co ciekawe, wcześniej Krzysztof I. wygrał w trybunale w Strasburgu proces z państwem polskim. Skarb Państwa musiał mu wypłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych odszkodowania za przewlekłą procedurę sądową i ograniczenie praw publicznych.

Do wyłudzania pieniędzy oskarżonym służyły różnego rodzaju czeki. Przewodniczący składu sędziowskiego Jerzy Menzel mówił, że dowody w tej sprawie są jednoznaczne; nie jest możliwe, aby tak duża liczba czeków została przypadkowo wykorzystana w ten sam sposób i przez te same osoby.

Sąd nałożył na oskarżonych także karę grzywny w wysokości od 2,6 tys. do 5 tys. Sędzia tłumaczył, że sumy mogą się w tym przypadku wydawać śmiesznie niskie, ale musiał zostać zastosowany przepis z czasów, gdy dokonano przestępstwa, a ten był bardziej korzystny dla oskarżonych. Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawa ciągnęła się tak długo, gdyż podczas jej trwania dwa razy zmieniał się skład sędziowski, a zapoznanie się sędziów z ogromnym materiałem dowodowym było niezwykle czasochłonne.

Dzisiaj ani oskarżeni, ani ich obrońcy nie chcieli o sprawie rozwiać z mediami.

foto: Maciej Sas, Wrocław RMF

20:25