O poranku ziemia zatrzęsła się na północ od Florencji we Włoszech. W regionie wstrzymano ruch pociągów.

Niewielkie uszkodzenia budynków i panika wśród mieszkańców to skutki trzęsienia ziemi, do jakiego doszło niedaleko Florencji w poniedziałek nad ranem. Podziemny wstrząs miał magnitudę 4,5. Odnotowano też kilkadziesiąt mniejszych wstrząsów.

Krajowy Instytut Geofizyki i Wulkanologii poinformował, że epicentrum trzęsienia znajdowało się w rejonie miejscowości Scarperia i San Piero w krainie Mugello w Toskanii.

Miejscowe służby informują, że nikt nie ucierpiał, a straty to niegroźne pęknięcia ścian i murów. W wielu miasteczkach ludzie wybiegli na ulice i następne godziny spędzili w samochodach bojąc się wrócić do domów.

Wstrząs odczuwalny był także w samej Florencji. Z powodu konieczności przeprowadzenia kontroli na ponad dwie godziny wstrzymano koło tego miasta ruch pociągów dużych prędkości. W kilkunastu miejscowościach w Toskanii zamknięte są w poniedziałek szkoły; wszędzie tam sprawdzany jest stan budynków.

Ministerstwo Kultury Włoch ogłosiło, że skontrolowany zostanie stan techniczny wszystkich zabytków w rejonie, gdzie doszło do trzęsienia ziemi.