Do siedmiu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych piątkowego wybuchu gazu i pożaru w bloku mieszkalnym w Preszowie na wschodzie Słowacji - poinformował w sobotę miejski sztab kryzysowy. Trwają poszukiwania co najmniej jednej osoby.

Dogaszanie pożaru zakończyło się w sobotę rano. Jak przekazał komendant straży pożarnej w Preszowie Jan Goliasz, kiedy tylko eksperci zakończą sprawdzanie konstrukcji budynku, do środka wejdą strażacy, żeby przeszukać wszystkie pomieszczenia.

Wczoraj znaleźliśmy pięć ofiar, szóstą dziś rano. Teraz wydobywamy z gruzów ciało siódmej ofiary, to chyba starszy mężczyzna. Nic nie wiemy o losie jeszcze jednej osoby, ale mogła ona nie znajdować się w budynku. Mamy też nadzieję, że w środku nie było gości - powiedział po posiedzeniu miejskiego sztabu kryzysowego Goliasz.

Jak dodał, w 2017 roku w bloku przeprowadzono remont i modernizację, na który "strażacy się nie zgadzali". Jego zdaniem to właśnie niezgodna z przepisami przebudowa mogła spowodować zawalenie się klatki schodowej. Utrudniło to akcję ratunkową, gdyż strażacy mogli dostać się do poszczególnych mieszkań tylko z zewnątrz budynku.

Przyczyna pożaru nie jest jeszcze ostatecznie znana, ale najprawdopodobniej w budynku doszło do wybuchu gazu.

Potężna eksplozja w wieżowcu na Słowacji. Spłonęły cztery piętra bloku

Ze wstępnych informacji wynika, że w piątek około południa między dziewiątym a 12. piętrem bloku doszło do eksplozji. W jej efekcie zawaliła się klatka schodowa. Pożar rozprzestrzenił się na inne piętra - od szóstego wzwyż. Cztery kondygnacje zostały całkowicie strawione przez ogień. Wybuch zniszczył też dach budynku.

W piątek strażacy ewakuowali 34 mieszkańców bloku. Około 40 osób odniosło lekkie obrażenia; dwie zostały hospitalizowane, ich stan nie zagraża życiu.

Według relacji słowackich mediów, wybuch był tak silny, że w okolicznych budynkach mieszkalnych z okien wylatywały szyby. Myślałem, że to trzęsienie ziemi - mówił jeden z mieszkańców.

W związku z wybuchem gazu, do Preszowa przyjechał premier Słowacji Peter Pellegrini, a także szefowa MSW Denisa Sakova i minister zdrowia Andrea Kalavska. Peter Pellegrini, który określił wybuch mianem największej takiej tragedii od dziesięcioleci.