Obietnice szefa policji nie na wiele się zdały. Gen. Antoni Kowalczyk publicznie zapowiedział, że zabójca 2 mężczyzn z Torunia zostanie schwytany do dziś, czyli do dnia, w którym rozpocznie urlop. Śledztwo utknęło w martwym punkcie, a zbójca wciąż jest na wolności.

Na początku lipca nieznany mężczyzna zasztyletował funkcjonariusza Służby Ochrony Kolei i skradł mu broń, chwilę później zastrzelił z niej starszego mężczyznę.

Od zbrodni minął prawie miesiąc i wciąż nie ma przełomu. Policja dysponuje tym samym materiałem, co krótko po zabójstwie: jest ubranie mordercy, plecak, nóź do tapet, kilka ołówków, kalkulator i portret pamięciowy.

Do tej pory przesłuchano kilkudziesięciu świadków, sprawdzono kilkaset sygnałów od mieszkańców Torunia i okolic. Bez skutku. Wszystkich podejrzewanych trzeba było zwolnić.

Sprawa – jak mówią śledczy – jest bardzo trudna, bo jeśli nie można ustalić motywu, to trudno dopasować do niej podejrzanego. Dwaj mężczyźni mogli zginąć przypadkiem, bo znaleźli się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Za pomoc w zatrzymaniu zabójcy wciąż czeka 25 tys. złotych nagrody.

13:25