Już ponad 3 miesiące minęły od tragedii, jaka wydarzyła się w polskich Tatrach. W lawinie pod Rysami zginęło 8 osób. Ciał 6 z nich dotąd nie udało się odnaleźć. Wczoraj Tatrzański Park Narodowy na wniosek TOPR-u zamknął cały rejon, w którym doszło do wypadku. Możliwe więc, że poszukiwania zostaną wkrótce wznowione.

W rejonie Czarnego Stawu pod Rysami wciąż panuje zima: jezioro skute jest lodem, a warstwa śniegu ma od 80 cm do nawet kilku metrów grubości.

Codziennie jest ratownik na miejscu i codziennie sprawdzamy, czy jakieś elementy wyposażenia się nie wytopiły. Mamy nadzieję, że ten śnieg będzie szybko znikał i sprawa niebawem się wyjaśni - mówi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Ratownicy zamierzają raz jeszcze wykorzystać psy lawinowe, planowane są

także nurkowania pod lodem. Aby mogli pracować w spokoju, już teraz cały rejon został zamknięty dla turystów.

Foto: Archiwum RMF

11:00