Tirana, stolica Albanii zamieniła się w rozlewisko, po tym jak pijany pracownik pobliskiej zapory przy zbiorniku retencyjnym, otworzył wszystkie śluzy, uwalniając miliony ton wody. Według informacji podanych przez albańskie media, stało się to podczas inspekcji z urzędu miasta.

Pijany strażnik zażądał więcej alkoholu, a gdy mu odmówiono, nacisnął przycisk otwierający śluzy. To był dopiero początek nieszczęścia: śluzy się popsuły. Do tej pory nie można ich zamknąć.

Władze wezwały na pomoc wojska inżynieryjne, ale żołnierze też są bezradni. Na wielu ulicach Tirany jest już ponad pół metra wody. Miasto zostało pozbawione prądu, bo powódź podtopiła transformatory.

17:05