Zarządca autostrady A4 chce zlikwidować latarnie na węzłach Jeleń i Byczyna koło Jaworzna. Oświetlenie nie działa tam od dawna, a ruch samochodowy jest niewielki - uważa firma. Małopolski Urząd Nadzoru Budowlanego nakazał wyremontowanie latarni. Zgodnie z przepisami każdy węzeł autostradowy musi być oświetlony.

Zobacz również:

Sprawą zajmie się także Śląski Nadzór Budowlany, bo to na dwóch węzłach na śląskim odcinku A4 Stalexport chce usunąć niedziałające latarnie. Termin na podjęcie decyzji przez urzędników upływa dokładnie za 10 dni. Ponieważ to tak zwana procedura uproszczona, formalna zgoda nie jest wymagana.

Pojawił się jednak problem, bo przeciw likwidacji latarni protestują władze Jaworzna, których list także dotarł do urzędników wojewody. Co prawda, latarnie teraz nie działają, ale ich likwidacja, a nie np. naprawienie całkowicie pozbawi to miejsce oświetlenia. Dlatego przed podjęciem decyzji, inspektor postanowił zapytać urzędników zarządzających drogami w Warszawie, jak decyzja o ewentualnej likwidacji latarni może wpłynąć na bezpieczeństwo kierowców.

To nieco zatrważające, ale bardzo możliwe, że urzędnicy drogowej dyrekcji będą musieli się zgodzić na usunięcie oświetlenia. Latarnie znikną wtedy zgodnie z prawem, choć obowiązująca ustawa nakazuje oświetlać węzły na autostradach.

Stalexport cały czas zasłania się zapisami koncesji - tłumaczy Marcin Hadaj z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. A teraz wyeliminuje problem, usuwając latarnie. Kolejny raz okazuje się, że firma zgodnie z koncesją może kompletnie lekceważyć inne przepisy, nawet te, które poprawiają bezpieczeństwo kierowców.