15-letni chłopiec został pogryziony przez dwa psy rasy amstaff. Do tragedii doszło na klatce schodowej w jednym z bloków w Dąbrowie Górniczej. Nastolatek z licznymi ranami na całym ciele trafił do szpitala. Właściciel psów oraz chłopiec byli pijani.

Do pogryzienia doszło wczesnym popołudniem na klatce schodowej jednego z bloków. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie, że na drugim piętrze domu leży ranny chłopiec, wokół którego krążą psy.

Policjanci i lekarze mieli kłopoty z dotarciem do nastolatka, ponieważ agresywne psy broniły do niego dostępu. Zarówno 27-letni właściciel psów, jak i ich ofiara, byli pijani. Prawdopodobnie wcześniej razem pili alkohol.

Chłopiec z licznymi ranami szarpanymi na całym ciele, głównie na rękach, trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego obrażenia są poważne, ale nie zagrażają życiu.

Policjanci będą domagać się odebrania psów właścicielowi ze względu na brak właściwej opieki nad nimi. Mężczyzna musi liczyć się także z zarzutem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo zdrowia i życia innych osób. Grozi za to grzywna lub kara więzienia. Psy trafiły na razie do schroniska dla zwierząt w Chorzowie.