Szalejący od wczoraj na Bałtyku sztorm uszkodził molo w Sopocie – informują reporterzy RMF. Fale rozbiły duży fragment tzw. ostrogi mola. To boczny pomost, często odwiedzany przez turystów.

Woda – jak donosi Adam Kasprzyk – przełamała ostrogę i oddzieliła ją od reszty pomostu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Na Bałtyku wciąż szaleje sztorm, momentami wiatr wieje z siłą 12 stopni w 12-stopniowej skali Beauforta. A już wczoraj żywioł wyrządził spore zniszczenia na Pomorzu.

W Gdańsku zalane zostały mieszkania położone nad Martwą Wisła, której wody o ponad metr podniosły się powyżej stanu alarmowego. Powodem była tzw. cofka.

Mieszkańcy tych okolic przyzwyczajeni są do podtapiania w czasie sztormów, ale tym razem twierdzą, że katastrofy można było uniknąć. Urząd miasta miał informacje, że będzie taka sytuacja - mówią.

Na szczęście woda w Martwej Wiśle już opadła, usuwanie szkód potrwa jednak długo. W Rewie woda przerwała wał przeciwpowodziowy, zalanych zostało kilkadziesiąt posesji. Woda pojawiła się również na ulicach Łeby, zaś niedaleko Władysławowa woda z morza przelała się przez wał i zalała drogę.