Sejm wysłuchał w środę późnym wieczorem informacji z działalności Krajowej Rady Sądownictwa w 2018 r. "Był to pierwszy rok działania KRS powoływanej przez Sejm" - podkreślił przewodniczący Rady, sędzia Leszek Mazur.

Sejm wysłuchał w środę późnym wieczorem informacji z działalności Krajowej Rady Sądownictwa w 2018 r. "Był to pierwszy rok działania KRS powoływanej przez Sejm" - podkreślił przewodniczący Rady, sędzia Leszek Mazur.
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Leszek Mazur /Leszek Szymański /PAP


Z przedstawionego przez Mazura raportu wynika, że KRS w 2018 r. odbyła 17 posiedzeń plenarnych. W tym czasie Rada rozpoznała 1302 zgłoszenia do pełnienia urzędu sędziowskiego. KRS przedstawiła prezydentowi 322 wnioski o powołanie sędziów, w tym 168 kobiet i 154 mężczyzn. Najwięcej - 166 wniosków dotyczyło powołań do sądów okręgowych.

Zespoły KRS odbyły też 181 posiedzeń w celu przygotowania spraw indywidualnych w konkursach nominacyjnych. Rada wydała też 43 uchwały ws. przeniesienia sędziów w stan spoczynku.

Mazur podkreślił, że w 2018 r. KRS została zawieszona w prawach członka Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa. Zaznaczył przy tym, że istnieje jednak możliwość odnowienia współpracy w ramach tej organizacji.

Mazur pytany przez posłów o kwestię jawności list poparcia kandydatów do KRS ocenił, że "ostatnie słowo do powiedzenia miał tu Naczelny Sąd Administracyjny". Orzeczenie sądu kończy sprawę. Stoję na stanowisku, że te listy winny zostać upublicznione. (...) Jednak w pierwszej kolejności powinny zostać zakończone postępowania prowadzone przez prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych i Trybunał Konstytucyjny - zaznaczył.

Podczas debaty nad sprawozdaniem klub PiS pozytywnie ocenił informację przedstawioną przez sędziego Mazura. Kazimierz Smoliński (PiS) przedstawiając stanowisko klubu zaznaczył, że przedstawiona informacja jest rzetelna.

W ocenie Smolińskiego dobrze, że w składzie KRS znajdują się obecnie sędziowie sądów rejonowych. Wcześniej ta praktyka nie była stosowana - mówił. Dobrze też, że do zawodu sędziowskiego coraz więcej zgłasza się chętnych spoza bezpośrednio zawodu sędziowskiego - zaznaczył. 

"To był rok rewolucyjny"


Poseł Arkadiusz Myrcha (PO-KO) zaznaczył, że "jak się czyta to sprawozdanie z działalności KRS w 2018 roku, to można odnieść wrażenie, że to był kolejny taki normalny rok Rady, z tym, że to nie był normalny rok". To był rok rewolucyjny, który doprowadził do największego w historii tej instytucji kryzysu - dodał. Okazuje się, że mamy do czynienia ze zniszczeniem instytucji, która stoi na straży niezależności, niezawisłości sądownictwa. Pytanie, czy to jest wypadek przy pracy, czy ten cel przyświecał państwu od samego początku - mówił, zwracając się do posłów PiS.

W ocenie posła PSL Krzysztofa Paszyka, który przedstawił stanowisko ludowców, działalność obecnej KRS "uwłacza profesjonalnym standardom".

Decyzje obecnej Rady zależą od subiektywnych ocen jej poszczególnych członków, a nie analizy kandydatów wedle obiektywnych kryteriów. Osoby, które same zgłaszają swoje kandydatury, opiniują osoby na stanowiska sędziowskie, a statystyki są zatrważające, bowiem okazuje się, że brakuje sędziów, brakuje asesorów, brakuje referendarzy - powiedział Paszyk.